Sosnowiec pomaga zwierzakom ze schroniska w Radysach. Już niedługo do sosnowieckiego schroniska trafi kilkanaście psów z tego miejsca.
Dramat rozegrał się kilka tygodni temu, kiedy do schroniska w Radysach weszło kilka organizacji, prokuratura i policja. Widoki na miejscu pozostaną w pamięci interweniujących na zawsze. Szacuje się, że miesięcznie umierało tam kilkadziesiąt psów, a wywożono tony zwierzęcych zwłok. – To piekło, to obóz koncentracyjny dla zwierząt. I musi zniknąć z powierzchni ziemi – wspominała Katarzyna Śliwa-Łobacz z Fundacji Mondo CANE, która uczestniczyła w interwencji.
Dzisiaj zwierzaki ze schroniska w Radysach znajdują nowe domy i są transportowane do innych schronisk. Do pomocy włącza się także schronisko w Sosnowcu. – Chcemy wesprzeć organizacje i zabrać kilkanaście psów do naszego schroniska. Zależy nam na tym, aby znalazły nowy dom – mówi Marcin Jakubczak, kierownik sosnowieckiego schroniska.
Czworonogi w Sosnowcu mają szansę na odnalezienie nowego domu. – Świadomość wśród ludzi zwiększa się i z dnia na dzień coraz częściej sięgają po adopcje psów. To cieszy – dodaje kierownik sosnowieckiego schroniska.
– Dochodziły do nas głosy o dramacie, jaki odbywał się w schronisku w Radysach. Cieszę się, że nasze schronisko wyszło z taką inicjatywą, a zwierzaki w Sosnowcu znajdą nowych właścicieli. Już teraz do tego namawiam – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Tymczasem Sosnowiec w tym roku ponownie zainwestuje w schronisko, tym razem w rozwiązania ekologiczne. Nowym projektem będzie budowa instalacji zbierającej wodę deszczową. – Będziemy zbierali wodę z dachów i wykorzystywali ją do czyszczenia pomieszczeń i boksów dla zwierząt. Potem woda będzie odprowadzana do biologicznej oczyszczalni ścieków, a stamtąd rozprowadzana na tereny zielone lub w rejon pobliskiego lasu – wyjaśnia Marcin Jakubczak.
Szacunkowy koszt instalacji to 150 tysięcy złotych.