W niedzielę wybierzemy nową głowę państwa. W „dogrywce” biorą udział popierany przez PiS urzędujący prezydent Andrzej Duda i przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Wygra ten, który zdoła przekonać niezdecydowanych.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich potwierdziły się przewidywania większości pracowni sondażowych, które prognozowały ponad dziesięć punktów procentowych przewagi urzędującego prezydenta nad resztą stawki. Tak też się stało. Andrzej Duda otrzymał 43,5 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski – 30,46 proc. Różnica ta wynosi 13 punktów procentowych.
PRZECZYTAJ: Harcerstwo, polityka i prezydentura. Kim jest Andrzej Duda?
Wybory są już rozstrzygnięte?
Adam Hofman, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, powiedział w jednym z wywiadów w RMF FM, że sprawa wyborów prezydenckich jest już praktycznie rozstrzygnięta. Argumentował, że w demokracji nie zdarzyło się dotąd, by lider po pierwszej turze zaprzepaścił tak ogromną przewagę nad swoim konkurentem. Jego zdaniem Andrzej Duda po prostu wygrał już te wybory.
Nie zgodził się z nim prof. Marek Migalski. Politolog z Uniwersytetu Śląskiego odwołał się do niedawnego przypadku z Austrii. Tam Alexander Van der Bellen, który ostatecznie został prezydentem, w pierwszej turze przegrał ze swoim głównym rywalem różnicą 14 punktów procentowych.
PRZECZYTAJ: Od aktora, ministra i prezydenta Warszawy. Kim jest Rafał Trzaskowski?
Kluczowa będzie frekwencja i głosy niezdecydowanych
Sondaże pokazują, że Dudę i Trzaskowskiego dzieli bardzo mała różnica. Oczywiście, urzędujący prezydent pozostaje zdecydowanym faworytem, ale czy wygra?
Kluczowe znaczenie może mieć frekwencja, a ta jest wielką niewiadomą. Co do zasady, w drugich turach wyborów prezydenckich w Polsce przeważnie była ona wyższa niż w pierwszych. W tym roku może być jednak inaczej. Wynika to przede wszystkim z dwóch czynników. Po pierwsze, mamy wakacje i jeszcze nigdy wybory w Polsce nie odbywały się w lipcu. Słoneczna pogoda i wyjazd nad wodę czy w góry może rozleniwić wyborców, a mobilizacja elektoratu będzie tu kluczowa. Drugim czynnikiem, który może obniżyć frekwencję, jest spora liczba głosów, oddanych w pierwszej turze na Krzysztofa Bosaka. Dla wyborców Konfederacji, zarówno Andrzej Duda jak i Rafał Trzaskowski, nie są idealnymi kandydatami i dlatego mogą oni pozostać w domach.
PRZECZYTAJ: Kandydatki na Pierwszą Damę. Która z nich zamieszka w Pałacu Prezydenckim?
Jedno jest pewne – niedzielne wybory wygra ten, który zmobilizuje swój „żelazny” elektorat i zdoła przekonać do siebie tych niezdecydowanych.
12 lipca idziemy głosować. Wszystko w naszych rękach!
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: