Syreny alarmowe zawyły w wielu regionach Polski 10 kwietnia o godzinie 8:41 w związku z upamiętnieniem rocznicy katastrofy smoleńskiej. Zagłębiowskie miasta powiedziały stanowcze „NIE” i nie zastosowały się do polecenia.
10 kwietnia na ternie całego naszego kraju uruchomione zostały syreny alarmowe. Uczczona została w ten sposób 12. rocznica katastrofy. Jednakże część samorządów odmówiła wykonania polecenia MSWiA, tłumacząc swoją decyzję troską o przebywających w naszych krajów Ukraińców, którym syreny alarmowe kojarzą się z traumatycznym obliczem wojny.
Decyzję o nieuruchomieniu syren alarmowych podjęły m.in. władze Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Będzina oraz Czeladzi.
– W Sosnowcu, w niedzielę, syreny nie będą wyły. To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny – tak swoją decyzję tłumaczył Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
– Syreny alarmowe to dla naszych gości z Ukrainy wielka trauma. Godzimy się z syreną OSP, bo ona zgodnie z aktualnymi przepisami wzywa ochotników z OSP do ratowania życia i mienia mieszkańców. Ale stresowanie ukraińskich gości dodatkowo, potężnymi miejskimi syrenami alarmowymi i to dla treningu, jak nakazuje nam pismem, zarządzanie kryzysowe wojewody, wydaje się absolutnie nie na miejscu – komentuje Zbigniew Szaleniec, burmistrz Czeladzi.
Syreny pomimo sprzeciwu samorządowców zawyły w niektórych częściach miast, ze względu na decyzję marszałka województwa śląskiego, który zarządza częścią systemu syren alarmowych.
Alert RCB dla Ukraińców
W związku z uruchomieniem w Polsce syren alarmowych MSWiA rozesłało przebywającym w Polsce alert z informacją o uruchomieniu syren alarmowych w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. SMS został wysłany w języku ukraińskim.