Patryk Małecki pozytywnie podchodzi do sytuacji, jaka jest w naszym kraju. – Jedyne czego mi teraz brakuje, to na pewno treningi z drużyną i mecze – mówi zawodnik Zagłębia Sosnowiec.

Piłkarze Zagłębia już kolejny tydzień indywidualnie pracują w swoich domach i realizują rozpiski treningowe przygotowane przez trenera Dariusza Dudka i jego sztab trenerski.

Jak Patryk Małecki znosi przymusową izolację w domu? – Jedyne czego mi teraz brakuje, to na pewno treningi z drużyną i mecze. A tak poza tym to nie narzekam. Na pewno chciałbym jak najszybciej wrócić do wspólnych zajęć z chłopakami, a przede wszystkim meczów. Teraz to jest niemożliwe, ale to kiedyś przyjdzie. Oby jak najszybciej. Na pewno jest monotonia, jednak w moim przypadku to nie jest czas na leżenie na kanapie i oglądanie Netflixa. Mogę teraz więcej czasu spędzić z rodziną, czasami pospacerować w pobliżu domu – mówi.

PRZECZYTAJ: Rafał Grzelak: Brakuje mi normalnych zajęć z drużyną

31-letni pomocnik ma w swoim domu siłownię i dba o swoją kondycją fizyczną. – Mam w domu siłownię z odpowiednim wyposażeniem, rowery, więc mogę zadbać o kondycję fizyczną. Codziennie ćwiczę, nie zaniedbuję niczego. A niedaleko za domem mam las, więc mogę tam pobiegać. Skłamałbym, gdybym narzekał, że jest źle. Mam w domu dobre warunki do treningu i korzystam z nich. Trzeba być przygotowanym do tego, że po świętach pojawi się komunikat, że możemy wrócić do treningów na boisku. Na początek w raczej małych grupach – wyjaśnia.

PRZECZYTAJ: Zagłębie Sosnowiec obniżyło wynagrodzenia piłkarzom

Zawodnik Zagłębia wierzy, że uda się dokończyć rozgrywki Fortuna 1 Ligi. – Podchodzę do tego pozytywnie. Po to ciężko trenowałem, by grać, wygrywać z kolegami mecze o punkty. Każdy z nas zostawił dużo zdrowia w trakcie zimowych przygotowań, ale udało się rozegrać wiosną tylko dwa mecze. Moje zdanie jest takie, że gdzieś na początku czerwca uda się wznowić rozgrywki i dograć je do końca. Mam nadzieję, że tak się stanie i będziemy wreszcie mogli cieszyć się grą – podsumowuje popularny „Mały”.