Zagłębie Sosnowiec poniosło drugą porażkę w sezonie. Tym razem podopieczni Dariusza Banasika przegrali ze spadkowiczem Górnikiem Łęczna.
Piłkarze Zagłębia ponieśli drugą porażkę w tym sezonie. Sosnowiczanie przegrali w Łęcznej z Górnikiem 1:2 i wciąż pozostają bez punktów. W drużynie trenera Banasika widać brak pomysłu i skuteczności. Jest więc nad czym pracować.
– W tej chwili trzeba sobie powiedzieć, że nie takiego początku rozgrywek się spodziewaliśmy. Oczywiście biorę to na siebie, bo to ja jestem odpowiedzialny za ten zespół – powiedział po meczu trener Dariusz Banasik.
Pierwsza połowa należała do Zagłębiaków. Sosnowiczanie próbowali atakować i stwarzać groźne sytuacje, ale brakowało wykończenia. Strzały Tomasza Nowaka, Adama Banasiaka i Sebastiana Milewskiego nie mogły znaleźć drogi do bramki gospodarzy.
Początek drugiej połowy był podobny. Tuż po wznowieniu gry blisko zdobycia gola był Tomasz Nawotka. Jego strzał wybił jednak golkiper Górnika.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 55. minucie. Po faulu Konrada Wrzesińskiego na Patryku Szyszu sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany. Kilka minut później Szysz podwyższył prowadzenie. 19-letni wychowanek Górnika świetnie znalazł się w polu karnym po rzucie rożnym i bez problemów pokonał Dawidę Kudłę.
Po stracie drugiej bramki, Zagłębiacy rzucili się do odrabiania strat. Sosnowiczanie przez długi czas nie potrafili jednak zmusić skoncentrowanego Sergiusza Prusaka do kapitulacji.
Sosnowiczanie kontaktową bramkę strzelili dopiero w 85. minucie. Rzut karny podyktowany za faul na Konradzie Wrzesińskim wykorzystał Tomasz Nowak. Chwilę później mogło być 2:2, ale Szymon Lewicki nie zaskoczył bramkarza gospodarzy, dzięki któremu mogli się cieszyć z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.
– No cóż, nie zdobyliśmy żadnego punktu, chociaż nasze oczekiwania, jeśli chodzi o ten mecz, były na pewno zdecydowanie inne. Ciężko teraz na gorąco powiedzieć dlaczego tak się stało – skomentował Dariusz Banasik. – Trzeba pochwalić chłopaków za walkę do samego końca. Mimo, że przegrywaliśmy 0:2, zespół grał do końca, starał się odrobić straty. Strzeliliśmy bramkę i mieliśmy bardzo dobrą sytuację, by wyrównać. Możliwe, że wtedy ten mecz potoczyłby się trochę inaczej. Niestety, nie wykorzystaliśmy tej sytuacji i nie wywozimy punktów. Ja jednak wierzę w ten zespół, wierzę, że się przełamiemy i zaczniemy punktować – dodał.
Przed sztabem szkoleniowym Zagłębia jeszcze dużo pracy. Miejmy nadzieję, że w kolejnym meczu sosnowiczanie odrodzą się i zdobędą pierwsze punkty. Przed sosnowiczanami dwa mecze. 10 sierpnia zagrają w pucharze z Koroną Kielce, a 13 sierpnia w lidze z Pogonią Siedlce.
Górnik Łęczna – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 – Szysz (55.), 2:0 – Szysz (67.), 2:1 – Nowak (85.)
Górnik: Prusak – Kosznik, Sasin, Suchanek (91. Szerszeń Ż), Szysz (96. Jaroszyński), Bonin (79. Szczerba), Kasperkiewicz, Szewczyk, Wiech, Pisarczuk, Makowski.
Zagłębie: Kudła – Wrzesiński, Jędrych, Najemski, Udovicić (71. Christovao Ż) – Milewski (71. Sulewski), Nowak – Nawotka, Łuczak (82. Makowski Ż), Banasiak – Lewicki.