Tą sprawą żyła cała Polska. Zaginiona młoda mama, poszukiwania i ból rodziny. Magdalena Majcher opisała tę historię, oddając głos mamie zaginionej Anny Garskiej z Czeladzi. Premiera „Mocnej więzi” 24 lutego.

Nowa powieść Magdaleny Majcher – jednej z najpopularniejszych autorek powieści obyczajowych – „Mocna więź” to poruszająca, oparta na faktach książka o potędze matczynej miłości i zbrodni, o której mówiła cała Polska. Inspiracją dla pisarki była prawdziwa historia Anny Garskiej i jej mamy, Michaliny Kaczyńskiej. O pracy nad książką i inspiracji rozmawialiśmy z jej autorką.

Sprawą Anny Garskiej żyła w 2012 roku cała Polska. Wszystko wydarzyło się w Twojej rodzinnej Czeladzi. Jak dowiedziałaś się o jej zaginięciu?

Magdalena Majcher: Zobaczyłam w autobusie plakat informujący o jej zaginięciu, ale wieści docierały też do mnie pocztą pantoflową. To była głośna sprawa, wszyscy zastanawiali się, co mogło się przytrafić tej kobiecie. Dość szybko zaczęto szeptać, że jej mąż może mieć jakiś związek z jej zaginięciem, ale nikt nie znał szczegółów. Później śledziłam tę sprawę w mediach, cały czas mając nadzieję, że Ania znajdzie się cała i zdrowa. Niestety, jak wiemy, tak się nie stało.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Magdalena Majcher (@majcher_magdalena)

W tym samym roku urodziły się wasze dzieci, blisko siebie też mieszkałyście. Kojarzysz tę rodzinę? Znałaś Anię?

Nie. Ania była ode mnie o kilka lat starsza, obracałyśmy się w innym towarzystwie. Poza tym zarówno ona, jak jej mąż, pochodzili z Sosnowca i w Czeladzi mieszkali tylko kilka lat. Ja wprawdzie chodziłam do ogólniaka do Sosnowca, ale Ania wówczas była już po studiach i pracowała. Jestem przekonana, że w którymś momencie nasze ścieżki się skrzyżowały, bo w felernym 2012 roku mieszkałyśmy kilkaset metrów od siebie, ale osobiście nigdy się nie poznałyśmy.

Skąd w ogóle pomysł, aby napisać o Ani Garskiej książkę? Czego możemy się po niej spodziewać?

Już od dawna marzyło mi się napisanie książki opartej na faktach. Nie trzymam się twardo konwencji gatunku, w którym tworzę, lubię hybrydy gatunkowe. W październiku 2019 roku spotkałam się z przedstawicielkami wydawnictwa W.A.B., które zaprosiły mnie do współpracy. Na tym spotkaniu omówiłyśmy od razu kilka moich pomysłów. Ustaliłyśmy, że pójdziemy w kierunku właśnie takiej hybrydy, będącej połączeniem literatury obyczajowej i thrillera. Miałam pisać o rodzinie policjanta, w której dochodzi do tragedii. Cały czas jednak mówiłyśmy o fikcyjnej opowieści, ale kiedy wróciłam z Warszawy i zaczęłam analizować tamtą rozmowę, doszłam do wniosku, że przecież tuż obok mnie stało się coś, o czym miałam pisać, a mnie już dawno przestała wystarczać fikcja. Skontaktowałam się z mamą Ani, panią Michaliną, która, ku mojemu zaskoczeniu, niemal natychmiast wyraziła chęć współpracy. Zadzwoniłam więc do redaktor inicjującej wydawnictwa W.A.B., z którą spotkałam się w Warszawie, i przedstawiłam, jak się sprawy mają. Wydawca od razu podszedł entuzjastycznie do mojej propozycji i zaczęłam pracować nad książką.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Magdalena Majcher (@majcher_magdalena)

Jak długo ją pisałaś i co sprawiało Ci największą trudność?

Pracowałam nad „Mocną więzią” przed 9 miesięcy, z czego większość czasu zajęło mi zebranie materiałów i ułożenie sobie tej historii w głowie. Sam zapis trwał niedługo, bo około miesiąca, ale ja zawsze tak pracuję: zaczynam pisać książkę w zasadzie kiedy jest już ukończona. Zupełnie inaczej pisze się powieść opartą na faktach, ponieważ odpadają problemy z ugrzęźnięciem w miejscu z fabułą. Tę historię napisało samo życie, ja ją po prostu ubrałam w słowa i emocje. I właśnie to było jednocześnie najłatwiejsze i najtrudniejsze. Pisałam o ludzkiej tragedii, która wydarzyła się naprawdę, o bólu, którego sama byłam świadkiem podczas spotkań z mamą Ani. Nie było tak, jak z innymi książkami. Kiedy na przykład opisywałam scenę gwałtu w „Obcym powiewie wiatru”, mogłam uspokoić samą siebie tym, że tworzę fikcyjny epizod. Tutaj cały czas towarzyszyła mi myśl, że relacjonuję prawdziwe wydarzenia.

„Mocna więź” to Twoja pierwsza powieść wydana przez wydawnictwo W.A.B. To będzie dłuższa współpraca?

Tak, na to się zapowiada. Od razu podpisałam umowę na trzy książki, a obecnie omawiamy pomysły na kolejne powieści.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Magdalena Majcher (@majcher_magdalena)

Jakie plany na najbliższe miesiące?

Na razie skupiam się na promocji „Mocnej więzi”. Zależy mi na tym, żeby ta książka dotarła do szerokiego grona odbiorców, bo wiem, jak wiele znaczy dla bliskich Ani. Rodzina nie może pochować swojej córki, siostry, mamy, cioci, bo nigdy nie udało się odnaleźć jej ciała, a jej mąż nie chce wskazać miejsca ukrycia zwłok. Ania nie ma więc grobu, który byłby śladem po niej, namacalnym dowodem na to, że była i została zamordowana przez mężczyznę, którego kochała najbardziej. Mama Ani, pani Michalina, chciałaby, żeby jej córka pozostała niezapomniana i mam nadzieję, że ta książka się do tego przyczyni.

Wiem, że moi czytelnicy czekają na czwarty, a zarazem ostatni tom „Osiedla Pogodnego”. Ta powieść ukaże się wiosną, już całkiem niedługo.

Magdalena Majcher – fot. Weronika Smieszek

Magdalena Majcher urodziła się i wychowała w Czeladzi, obecnie żyje i tworzy w Katowicach. Autorka poczytnych powieści obyczajowych z rozbudowanym tłem społecznym i historycznym. Zaczęła pisać po urodzeniu drugiego dziecka, udowadniając sobie i innym, że macierzyństwo nie przeszkadza w samorealizacji i spełnieniu marzeń. Debiutowała w 2016 roku. Dotychczas wydawała kilkanaście książek, w tym m.in. popularny cykl „Wszystkie pory uczuć” oraz wielopokoleniową „Sagę Nadmorską” (Wydawnictwo Pascal).

Książka „Mocna więź” Magdaleny Majcher ukaże się nakładem wydawnictwa W.A.B. 24 lutego. Z tej okazji przygotowaliśmy konkurs dla naszych czytelników. Szczegóły wkrótce.