Zagłębie Sosnowiec odniosło trzecie zwycięstwo z rzędu. W środę podopieczni Dariusza Dudka pokonali Bytovię Bytów 2:1 i są coraz bliżej awansu.

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec po fenomenalnym zwycięstwie w Głogowie poszli za ciosem i w środę pokonali na Stadionie Ludowym dobrze spisującą się Bytovię Bytów 2:1. – Bytovia to mocna drużyna i ma dobrą passę. My również punktujemy i zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. To będzie bardzo trudny pojedynek, ale wierzymy w swoje umiejętności i znamy swoją wartość – mówił przed meczem trener Dariusz Dudek.

Gospodarze od samego początku spotkania szukali okazji do zdobycia bramki. W 22. minucie strzał Szymona Lewickiego obronił Michał Szromnik. Goście nastawili się głównie na defensywę. Taktyka ta przynosiła efekty, ale tylko do 32. minuty. Wtedy też padła pierwsza bramka dla Zagłębia.

Adam Banasiak został popchnięty w polu karnym gości i sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Szymon Lewicki, który pewnie skierował piłkę do siatki i dał prowadzenie swojej drużynie. Przypomnijmy, że dla „Lewego” było to już dwunaste trafienie w tym sezonie.

Po stracie gola przyjezdni próbowali zaskoczyć Dawida Kudłę, ale ich ataki nie były zbyt groźne i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W 61. minucie sosnowiczanie powiększyli przewagę i zdobyli drugiego gola. Adam Banasiak popisał się kapitalnym strzałem z rzutu wolnego z około 30 metrów. Piłka uderzona lewą nogą odbiła się od słupka i wpadła do bramki. – Cały czas na treningach ćwiczę stałe fragmenty gry i w końcu udało mi się strzelić – uśmiecha się zawodnik Zagłębia.

Goście szybko odpowiedzieli i kilka minut później strzelili kontaktową bramkę. Michał Rzuchowski wykorzystał dobre podanie Jakuba Kuzdry i strzałem głową pokonał Dawida Kudłę.

W końcówce było bardzo nerwowo. Zagłębie broniło korzystnego wyniku i chciało utrzymać zwycięstwo do końca. Przyjezdni za wszelką cenę dążyli do wyrównania i zakończyli mecz w osłabieniu. W doliczonym czasie gry czerwoną kartą został ukarany Jakub Kuzdra. Zawodnik Bytovii pod bramką Zagłębia uderzył Tymoteusza Puchacza.

– Bytovia ostatnio miała dobrą passę i ciężko się z nią grało. Tym bardziej gratuluję chłopakom postawy na boisku i jakości grania. Z drugiej strony potrzebuję trochę lodu, bo te głowy trzeba teraz ostudzić – skomentował trener Dariusz Dudek.

– Cieszą nas trzy punkty, bo wiadomo, jak ważne było to dla nas spotkanie. Chcemy walczyć do końca o awans i musimy wygrywać – powiedział po meczu Adam Banasiak.

– Przegraliśmy z zespołem, który będzie walczył o miejsce premiowane awansem. Niestety nie udało nam się wywieźć z ciężkiego terenu ani jednego punktu. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Zagłębie to jeden z najlepszych zespołów, z którym graliśmy – przyznał Adrian Stawski, trener Bytovii Bytów.

Kolejnym rywalem sosnowiczan będzie Stomil Olsztyn (12 maja). – Przed nami najważniejszy mecz sezonu w Olsztynie. Będzie to na pewno niezwykle trudny pojedynek. Liczymy na doping naszych kibiców – podsumował trener Dudek.

Zagłębie Sosnowiec – Bytovia Bytów 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 – Szymon Lewicki (32., karny), 2:0 – Adam Banasiak (61.), 2:1 – Michał Rzuchowski (66.).

Zagłębie: Kudła Ż- Wrzesiński, Jędrych, Cichocki, Puchacz, Banasiak Ż, Milewski Ż (76. Babiarz), Rzonca, Nowak, Udovicić (72. Malheiro), Lewicki (82. Makowski).

Bytovia: Szromnik – Kuzdra CZ, Wróbel, Gonzalez Ż, Opałacz, Kamiński Ż, Wolski, Rzuchowski, Wacławczyk (72. Duda), Wilk (60. Hebel), Surdykowski (72. Kpassa).