Trwa kontrola pracy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sosnowcu po niedawno wyemitowanym reportażu dotyczącym nieprawidłowości w rodzinie zastępczej sprawującej opiekę nad dziećmi.
O sprawie dwuletniego chłopca, który mógł być dotkliwie pobity w rodzinie zastępczej poinformowała stacja TVN w programie „Uwaga”. Jak ujawniono w materiale, pół przytomne dziecko, ze śladami pobicia na twarzy, z krwiakiem na głowie trafiło do szpitala w Sosnowcu. Kacperek wychowywał się w rodzinie zastępczej.
Trudne dzieciństwo
Biologiczni rodzice Kacpra nie radzili sobie z wychowaniem syna. Dziecko zostało skierowane do rodziny zastępczej. Po zaledwie pięciu tygodniach, w grudniu 2019 roku, posiniaczony chłopiec trafił do szpitala. – Widoczne były liczne siniaki na twarzy i główce dziecka. Nie wyglądały jak siniaki, które dzieci mogą mieć po zabawie. Jego reakcje i zachowanie odbiegały od normy – opowiada w reportażu anonimowa pielęgniarka z Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu.
Według relacji jego opiekunów, chłopczyk miał się zachłysnąć i uderzyć głową o podłogę. – Wtedy, kiedy został przyjęty tomografia komputerowa wykazała świeżego krwiaka, prawdopodobnie podtwardówkowego. To był bardzo poważny stan. Nasuwało się podejrzenie, że być może dziecko zostało pobite – dodała pielęgniarka.
Zarzuty dla matki zastępczej
Ogólny stan chłopca oraz liczne siniaki na jego ciele zaniepokoiły lekarzy, którzy powiadomili prokuraturę. – Wszczęte zostało postępowanie z art. 156 § 1 o spowodowaniu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Obrażenia dziecka miały wieloraki charakter. Były to zarówno drobne obrażenia ciała, jak i takie o charakterze neurologicznym – mówi Magdalena Ziobro z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe.
Z ustaleń prokuratury krzywdzonych dzieci mogło być więcej. Do takich ustaleń doszli prokuratorzy, którzy postawili zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi Magdalenie K., matce zastępczej. Kobieta mogła znęcać się fizycznie i psychicznie w sumie nad dziewięciorgiem dzieci, które przebywały w tej rodzinie zastępczej od 2017 roku.
– Są to przestępstwa dotyczące znęcania się nad dziećmi oraz spowodowania nieumyślnego uszkodzenia ciała jednego z dzieci. Prokurator zdecydował o zatrzymaniu podejrzanej – wyjaśnia Marcin Stolpa z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe.
Podejrzana obecnie przebywa na wolności. Wobec kobiety zastosowano dozór policyjny. Postępowanie jest w toku. Prokuratura nie wyklucza postawienia dodatkowych zarzutów, również kolejnym osobom. Na razie śledczy czekają na opinie biegłych.
MOPS dokłada wszelkich starań, aby wyjaśnić sytuację
Chociaż Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sosnowcu nie komentuje sytuacji, dokłada wszelkich starań, aby pomóc ustalić dokładne okoliczności zdarzenia i zapobiec ewentualnym tego typu sytuacjom w przyszłości.
– Zależy nam na rzetelnym wyjaśnieniu sprawy, dlatego jesteśmy w stałym kontakcie z prokuraturą, której przekazaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty i posiadane przez nas informacje. Do momentu rozstrzygnięcia sprawy nie możemy udzielać informacji na temat rodziny i prowadzonej sprawy – mówi Marek Kopczacki, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sosnowcu.
Rzecznik placówki odniósł się także do informacji o śmierci 2-miesięcznej dziewczynki przebywającej pod opieką tej samej rodziny zastępczej. – Niestety doszło do takiej sytuacji. Jednak, co nie zostało podane we wspomnianym reportażu, była to tzw. śmierć łóżeczkowa. Dziecko było skrajnym wcześniakiem. Prokuratura bardzo dokładnie zbadała okoliczności śmierci dziecka, jednak umorzyła sprawę stwierdzając, że dziecko umarło z przyczyn naturalnych – wyjaśnia rzecznik MOPS.
Ponadto, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej informują, że nie posiadają informacji, aby dziecko było niedożywione. – Przeprowadzone w grudniu 2019 roku badania, które zostały wykonane na dwa tygodnie przed wypadkiem, nie wskazywały na żadne nieprawidłowości. Przeprowadzający je pediatra nie stwierdził, aby dziecko było bite lub głodzone – podkreśla przedstawiciel sosnowieckiego MOPS.
MOPS rozważa skierowanie sprawy reportażu na drogę sądową. – Większość wypowiedzi rzecznika prasowego zostało wyciągnięte z kontekstu rozmowy, co urąga zasadom etyki i wskazuje, że dziennikarz manipuluje faktami. Ponadto, dziennikarz pytany (posiadamy nagrania) czy ma zgodę rodziców biologicznych na udzielanie informacji o stanie zdrowia dziecka powywołuje się na Ustawę o dostępie do informacji publicznej, co świadczy o braku profesjonalizmu, ponieważ zdrowie dziecka nie jest informacją publiczną i podlega szczególnej ochronie – wyjaśnia Marek Kopczacki.
Kontrola pracy MOPS
W związku ze stawianymi w programie zarzutami wobec MOPS w Sosnowcu, Urząd Miejski natychmiast wszczął kontrolę w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. – Jeśli wyniki kontroli wskażą jakiekolwiek nieprawidłowości, zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do osób za to odpowiadających. Wyniki kontroli zostaną upublicznione – zapewniają pracownicy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.