W Sławkowie, na zlecenie PKP Polskich Linii Kolejowych SA, prowadzona jest wycinka około siedemdziesięciu drzew. Mieszkańcy nie kryją swojego niezadowolenia.

Około siedemdziesięciu drzew wycinanych jest na ulicy Zagródki w Sławkowie. Prace prowadzone są na zlecenie PKP Polskich Linii Kolejowych SA, a pozwolenie wydało starostwo powiatowe w Będzinie. Wśród drzew są między innymi topole, osiki, świerki, brzozy czy kasztanowce.

Prowadzona wycinka zbulwersowała mieszkańców, których drzewa chroniły między innymi przed hałasem dobiegającym ze znajdującej się kilkanaście metrów od zabudowań linii kolejowej i drogi. Wezwali oni na miejsce straż miejską oraz pracowników urzędu miasta, którzy sprawdzili dokumenty wykonawcy.

– Jako urząd, biorąc pod uwagę liczbę drzew, ich stan i opinie mieszkańców z całą pewnością nie wyrazilibyśmy zgody na tak szeroki zakres prac. Niestety, w przypadku terenów położonych w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowych pozwolenie na wycinkę wydaje starosta – wyjaśnia Janusz Mróz, zastępca burmistrza Sławkowa.

Jak przyznają urzędnicy, oni również nie rozumieją podjętej decyzji. – W związku z postępowaniem toczącym się w Wydziale Środowiska i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Będzinie, w imieniu mieszkańców jeszcze w maju 2019 roku zwróciliśmy się z wnioskiem o wnikliwe przeanalizowanie zasadności usuwania tak dużej liczby drzew. Były one bowiem naturalną, zieloną barierą izolującą okoliczne zabudowania od drogi publicznej i linii kolejowej, chroniły więc w znacznym stopniu mieszkańców bliskiej okolicy – dodaje Janusz Mróz.

W piśmie do starostwa urzędnicy ze Sławkowa podkreślili, iż ich zdaniem wystarczające byłoby w tym przypadku przycięcie koron, co pozwoliłoby na ograniczenie wycinki do minimum. Niestety, uwagi te nie zostały uwzględnione przy wydawaniu pozwolenia na wycinkę drzew.