Od dziś mamy obowiązek zasłaniania nosa i ust. Szalik, chustka albo maseczka obowiązkowa są prawie wszędzie poza domem, między innymi w sklepie, autobusie czy tramwaju. Od kilku tygodni maseczki szyją motorniczowie Tramwajów Śląskich.

Od 16 kwietnia do odwołania istnieje obowiązek „zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski albo maseczki, ust i nosa”. Obowiązek zakrywania ust i nosa dotyczy wszelkiego sposobu poruszania się na terytorium naszego kraju.

Choć spółka Tramwaje Śląskie wyposażyła swoich motorniczych w środki ochronne, m.in. w maseczki, będą oni potrzebowali ich więcej. Sami zabrali się więc do pracy. Zaczęło się od tego, że jedna z pań motorniczych do zajezdni w Gliwicach przyniosła maszynę do szycia i zaczęła szyć maseczki w czasie służby rezerwowej.

Motornicze szyją maseczki ochronne – fot. Tramwaje Śląskie
Motornicze szyją maseczki ochronne – fot. Tramwaje Śląskie

Pomysł podchwyciły inne panie i również przywiozły do firmy swoje maszyny. Spółka kupiła odpowiedni materiał i na trzech stanowiskach ruszyła produkcja. – Co ważne, to sami pracownicy wyszli z tą inicjatywą, z czego bardzo się cieszymy. To pokazuje, że nasi pracownicy bardzo poważnie i odpowiedzialnie podeszli do sprawy, chcąc przy okazji zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim kolegom, także z innych zajezdni – zaznacza Andrzej Zowada, rzecznik spółki Tramwaje Śląskie.

PRZECZYTAJ: Tramwaje Śląskie wprowadziły parową dezynfekcję tramwajów

Dodaje, że teraz maseczki szyją już nie tylko panie, ale także niektórzy panowie. Na razie dla siebie i innych motorniczych. Jeżeli nie ma konieczności zmiany innego motorniczego, to w czasie służby rezerwowej motorniczowie z gliwickiej zajezdni potrafią wyprodukować nawet 30 maseczek. W ten sposób w przedświąteczny tydzień udało się przygotować około 100 maseczek, a prace nad kolejnymi trwają również po świętach.

Motornicze szyją maseczki ochronne – fot. Tramwaje Śląskie
Motornicze szyją maseczki ochronne – fot. Tramwaje Śląskie

Spółka Tramwaje Śląskie podkreśla, że od 16 kwietnia osoby nie posiadające maseczki lub innej ochrony na twarzy nie będą wpuszczane do wagonów. Motorniczy może też wyprosić pasażera bez maseczki z pojazdu, a nawet – jeśli będzie taka potrzeba – wezwać policję.

PRZECZYTAJ: Motorniczy nie ruszy, gdy pasażerów będzie za dużo

W tramwajach wciąż obowiązują ograniczenia ilości pasażerów. – W dalszym ciągu w tramwaju może jednocześnie przebywać maksymalnie tylu pasażerów, ile stanowi połowa liczby miejsc siedzących – w zależności od wagonu od 10 do 38 osób. Stosowna informacja znajduje się przy każdych drzwiach wagonu – przypomina Andrzej Zowada.

Tramwaje Śląskie przestrzegają, że jeśli pasażerów w tramwaju jest zbyt wielu, motorniczy nie może kontynuować jazdy i musi poprosić część z nich o opuszczenie wagonu. Jeżeli w tramwaju jest maksymalna dopuszczalna liczba pasażerów i nikt nie chce wysiadać, motorniczy może na przystankach nie otwierać drzwi.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

W Polsce zaczyna obowiązywać nakaz zakrywania ust i nosa