Prezydent Sosnowca twierdzi, że miasto może zapłacić za prąd nawet 7 mln złotych więcej niż rok wcześniej. – My już nie czekamy na wyższe rachunki. My je dostajemy i musimy płacić, a to odbija się na mieście – mówi Arkadiusz Chęciński.

1 kwietnia przed Urzędem Miejskim w Sosnowcu odbył się briefing prasowy podczas którego prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński poruszył problem wzrostu cen energii.

– Kwestia zapewnienia Polakom dostaw energii elektrycznej na akceptowalnym poziomie cenowym, została potraktowana w Ministerstwie Energii priorytetowo – czytamy w dwóch różnych pismach Ministerstwa Energii. Dziękuję za jasną i klarowną obietnicę złożoną. Chciałbym jednak zapytać pana ministra kiedy doczekamy się realizacji tych obietnic? Mamy początek kwietnia, a nadal nie widać obniżek na naszych rachunkach – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami prezydent Sosnowca.

Ministerstwo Energii wciąż bowiem nie wydało rozporządzenia do ustawy o cenach prądu, choć weszła ona w życie już w styczniu. Bez tego rozporządzenia ustawa tak naprawdę nie obowiązuje i samorządy nie wiedzą, co mają robić.

– Otrzymaliśmy zapewnienia, że wzrostu cen energii elektrycznej nie będzie, a obowiązywać będą ceny aktualne na połowę 2018 roku. Zapowiedzi pozostały zapowiedziami – stwierdza prezydent Chęciński.

Prezydent Sosnowca porównał rachunki za prąd, które miasto otrzymało w okresie od 1 stycznia do 15 lutego 2018 roku z analogicznym okresem bieżącego roku. Jak podkreśla, różnica jest ogromna, a rachunki poszły mocno w górę. Mimo, że zainwestowano 15 mln zł na wymianę lamp oświetlenia ulicznego i redukcji zużycia energii.

– Chociaż zużycie prądu dzięki wymianie oświetlenia na LED-owe spadło o 24 proc., to i tak rachunki wzrosły z 564 tysięcy złotych na 658 tysięcy złotych. W tym samym czasie w Sosnowieckich Wodociąg koszt energii wzrósł z 339 tysięcy aż na 510 tysięcy złotych, a w MZUK-u wzrost sięgnął ok. 50 proc. – wylicza Arkadiusz Chęciński.

Prezydent Sosnowca podkreśla, że bez rozporządzenia do ustawy o cenach prądu w tym roku miasto zapłaci za prąd o 7 mln złotych więcej niż w roku ubiegłym. – Gdybyśmy mieli ceny obiecane przez ministerstwo, mieszkańcy byliby bogatsi o 7 milionów złotych. To oznaczałoby kolejne inwestycje i remonty! – zaznacza.

Chciałem zatem zapytać pana ministra, kiedy pojawi się rozporządzenie w tej sprawie, a jednocześnie kiedy nastąpi wywiązanie się ze złożonych przez Mateusza Morawieckiego, prezesa Rady Ministrów oraz jego współpracowników, danych nam obietnic – dodaje prezydent.