Mieszkańcy kilku dąbrowskich ulic mają już dosyć. Dlaczego? – Remontują jednocześnie kilka ulic obok siebie. To paranoja. Najgorsze, że tutaj nawet karetka pogotowia czy straż nie dojedzie – mówi mieszkaniec jednej z remontowanych ulic.

Na remont ulic Buczka, Długiej, Spółdzielczej, 11 Listopada i Partyzantów mieszkańcy czekali latami. W końcu się doczekali. Liczyli się z utrudnieniami, ale nie przypuszczali, że nie będą mogli dojechać do własnych posesji.

– To paranoja. Jak można było to w tak bezsensowny sposób zaplanować. Remont tych ulic w tym samym czasie zupełnie sparaliżował tutaj ruch. Najgorsze, że do nas nawet karetka pogotowania czy straż pożarna nie dojedzie – mówi mieszkaniec remontowanej ulicy.– Zadaję sobie także pytanie – czy nie można było remontu zacząć wcześniej, przy bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych, a nie zimą? Teraz wszystko robi się w pośpiechu, pewnie zaraz te drogi będą wymagały remontu – dodaje.

Remont ul. Długiej w Dąbrowie Górniczej – fot. archiwum prywatne

Nie tylko wśród mieszkańcy sposób przeprowadzania remontu wspomnianych ulic wzbudza kontrowersje.

– Zastanawia mnie, dlaczego te inwestycje są robione na szybko i przede wszystkim w jednym czasie, mimo że były w planach już od 2012 roku. Jeszcze z radną Ciaś „wychodziliśmy” to, by wykonać jak najszybciej te prace. Obecnie brak dojazdu do wielu posesji jest bardzo niebezpieczny dla mieszkańców, ponieważ nie ma mowy o dojechaniu karetki, policji czy straży pożarnej, nie wspominając już o konieczności poruszania się objazdami, jak i drogami bardzo wąskimi znajdującymi się między domami, o których kierowcy wyżej wymienionych służb nie muszę przecież wiedzieć. Bardzo wydłuża to czas udzielenia pomocy. Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stanie – mówi radny Szymon Widera.

Remont ul. Długiej w Dąbrowie Górniczej – fot. archiwum prywatne

Co na to dąbrowski magistrat?

– Remonty wykonywane są zgodnie z zaplanowanym harmonogramem. Prace w rejonie ulic Buczka, Długiej, 11 Listopada i Partyzantów obejmują wymianę sieci wodno-kanalizacyjnej, w niektórych miejscach także gazowej, montaż oświetlenia, utworzenie miejsc postojowych, odtworzenie nawierzchni. Takiego zakresu robót nie da się zrealizować bez zmian w organizacji ruchu i wyznaczenia objazdów. Żeby zminimalizować utrudnienia dla mieszkańców, prace prowadzone są odcinkowo, bez zamykania ulic na całych długościach. Niektóre miejsca jak np. wjazd w ul. Buczka od ul. 11 Listopada, po zakończeniu robót przy sieciach wodociągowych i kanalizacyjnych, po utwardzeniu nawierzchni, a przed jej wyasfaltowaniem, zostały dopuszczone do ruchu. Takie rozwiązania pozwalają ograniczyć niedogodności dla kierowców – informuje Przemysław Kędzior z biura prasowego UM Dąbrowa Górnicza.

Mieszkańcy z utrudnieniami muszą liczyć się do końca roku. Wtedy, jak informuje dąbrowski magistrat, prace mają się zakończyć.

– Pozostaje nam tylko się modlić, żeby do końca roku nie wydarzyła się jakaś tragedia i nie było potrzeby wzywania karetki czy straży pożarnej – komentuje mieszkaniec ulicy Buczka.