Łukasz Girek pół roku temu został prezesem Zagłębia Sosnowiec. O pierwszych miesiącach działań miał opowiedzieć w marcu, jednak sytuacja zmusiła go do zmiany planów.

Na łamach profilu facebookowego Zagłębia prezes odniósł się do ostatnich wydarzeń, między innymi sytuacji sekcji hokejowej, która od listopada nie otrzymała wypłat, a ponadto brakowało jej niezbędnego sprzętu.

Nie wszystko zależne od klubu

Problem z otrzymaniem należności mieli także piłkarze czy pracownicy administracyjni Zagłębia, jak również zarząd klubu. – Mogę tylko i wyłącznie za to przeprosić. Jako prezes biorę pełną odpowiedzialność i jest mi z tego tytułu bardzo przykro. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu – powiedział Girek.

Jak dodaje problemem jest przede wszystkim sytuacja ogólnoświatowa, która odcisnęła swoje piętno na wielu firmach, między innymi sponsorach Zagłębia. Są jednak i dobre informacje.

Wszystkie zaległości wobec pracowników mają zostać uregulowane do końca miesiąca. – Jesteśmy uzależnieni od innych czynników. Nasza płynność finansowa została zachwiana, ale wszystko wróci do normy – dodaje prezes Zagłębia.

Trupy z szafy

Girek wskazał także, że obecne problemy finansowe, mimo deklaracji o uregulowaniu należności, są poważne. Od sierpnia Zagłębie zniwelowało część zadłużenia. Jak wskazywał prezes klubu w ciągu pół roku zmniejszyło się ono o dwa miliony złote.

Każde pieniądze, które wypracujemy są inwestowane, również w redukcję zadłużenia. Musimy zapewnić klubowi stabilizację finansową. Po drodze musimy się zmierzyć z wszystkimi problemami zafundowanymi nam przez osoby pracujące wcześniej w pionie sportowym i dziale sponsoringu. Pewne granice zostały przekroczone – dodaje prezes Zagłębia.

Girek nie zdecydował się publicznie i wprost powiedzieć nazwisk, które jego zdaniem odpowiadają za obecną sytuację Zagłębia. W ciepłych słowach wypowiadał się jedynie o byłym prezesie, Marcinie Jaroszewski.

– Prezes Jaroszewski zrobił bardzo dużo dla klubu. Wywalczył awans do ekstraklasy, był w półfinale Pucharu Polski. Wykonał fantastyczną pracę, z której wszyscy się cieszyliśmy, a także możemy być dumni – kończy Girek.

CZYTAJ KONIECZNIE:

Hokeiści opóźnili swój mecz. Wszystko przez problemy z wypłatami