Wspólnie z Zagłębiowskim Alarmem Smogowym kontynuujemy pomiary pyłu zawieszonego PM10 w miastach naszego regionu. Po zakończeniu pomiarów w dzielnicy Pogoń, przenieśliśmy się z pyłomierzem do Będzina.

Pyłomierz ustawiliśmy na osiedlu Górki Małobądzkie na ulicy Jarzębinowej. Pomiary w Będzinie powtarzamy po roku od poprzedniej kampanii pomiarowej. Wtedy mierzyliśmy jakość powietrza w centrum przy ul. Kościuszki i w dzielnicy Łagisza. Uzyskane rok temu wyniki badań były zatrważające, dopuszczalne normy stężenia szkodliwego pyłu zawieszonego PM10 przekroczone były w obu lokalizacjach wielokrotnie.

Tym razem wytypowaliśmy miejsce położone prawie 40 m wyżej niż ścisłe centrum miasta ze starą zabudową posiadającą wiele kotłów „kopciuchów”, po drugie miejsce tylko z nową i nowoczesna zabudową wielorodzinną. Dodatkowo nadchodzi wiosna i przed rozpoczęciem pomiarów nie spodziewaliśmy się, głównie za sprawą wietrznej i ciepłej pogody, uzyskania wyników potwierdzających pod koniec marca występowania znacznych zanieczyszczeń powietrza, ale niestety myliliśmy się.

Bedzin Małobądzkie dane z pyłomierza - fot. Zagłębiowski Alarm Smogowy

 

Pomiary rozpoczęliśmy 14 marca. W tym dniu pyłomierz rozpoczął prace kilka minut po godzinie 19:00, średnia z tego dnia dotyczy tylko godzin pomiarowych i jest porównana do analogicznego okresu pomiarowego stacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Sosnowcu z ul. Lubelskiej w dzielnicy Zagórze i stacji WIOŚ z Al. Tysiąclecia w Dąbrowie Górniczej. W tym dniu pyłomierz wskazał najwyższą w całym okresie trwania pomiarów w Będzinie średnią godzinową, która wyniosła 304µg/m3. (dopuszczalna norma dobowa to 50µg/m3) W odniesieniu do normy dobowej jest to przekroczenie o ponad 600 procent. Natomiast średnia z całego pomiaru w tym dniu przekroczyła dopuszczalną wartość ponad trzykrotnie i wyniosła 180µg/m3.

Od 15 do 17 marca pyłomierz pracował bez przerw i zmierzono trzy pełne średnie dobowe, w każdym z tych dni widoczne było zwiększanie się stężeń szkodliwego pyłu zwieszonego w godzinach popołudniowych i wieczornych, kiedy w okolicy rozpalane były kotły na paliwa stałe. 15 marca podobnie jak na stacjach WIOŚ w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej również na Górkach Małobądzkich została przekroczona dopuszczalna norma średniodobowa (140 procent stężenia dopuszczalnego). W tych dniach zaobserwowano zbieżność uzyskiwanych wyników ze wskazaniami stacji WIOŚ w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej.

Bedzin Małobądzkie dane z pyłomierza - fot. Zagłębiowski Alarm Smogowy

18 i 19 marca to dwa ostatnie dni pomiarów w Będzinie. W tych dniach mieliśmy ciepłą oraz niezwykle wietrzną i deszczową pogodę. Skutkowało to oczyszczeniem powietrza w regionie. Ostatniego dnia pomiarów pyłomierz praktycznie wskazywał wartości zerowe stężeń pyłu zawieszonego na osiedlu Górki Małobądzkie. Natomiast w te oba mocno wietrzne dni odczyty były znacznie niższe, niż wskazywały wtedy stacje pomiarowe WIOŚ w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej. Po godzinie 19:00 pyłomierz przeniesiono do Czeladzi na ulicę Legionów.

– Rozpoczynając pomiary na Górkach Małobądzkich nie spodziewaliśmy się przekroczeń dopuszczalnych stężeń pyłu zawieszonego PM10 o tej porze roku, w dzielnicy w całości ogrzewanej czystym ciepłem. Jednak byliśmy niemile zaskoczeni, zaobserwowaliśmy silny wpływ rozpalanych wieczorami kotłów „kopciuchów” ze znacznie oddalonych terenów miasta i znacznie niżej położonych na złą jakość powietrza na tym osiedlu. Podobnej prawidłowości należy więc oczekiwać w przypadku prawie identycznie położonego i największego w Będzinie osiedla Syberka. Pomimo nadchodzącej wiosny powietrze w regionie nadal nie jest czyste, sytuacja wymaga prawdziwych, a nie pozorowanych działań – komentuje Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego.

– Każda gmina czy miasto borykająca się z problemem zanieczyszczonego powietrza powinna przygotować i wdrożyć Program Ograniczania Niskiej Emisji. Program taki powinien zawierać jasno określone zasady pomocy udzielanej mieszkańcom, którzy decydują się na wymianę wysokoemisyjnych pieców na węgiel i drewno. Powinien również zakładać wsparcie dla termomodernizacji domów, gdyż to właśnie dzięki jednoczesnej likwidacji starego „kopciucha” i dociepleniu budynków możemy trwale obniżać zanieczyszczenia oraz zmniejszyć koszt ogrzewania. Miasto powinno dołożyć wszelkich starań aby wykorzystać każde z możliwych dostępnych zewnętrznych źródeł finansowania wymiany starych pieców i kotłów na węgiel i drewno, miasto powinno również przeznaczać na ten cel pieniądze z własnego budżetu – dodaje.

Pyłomierz do prowadzenia kampanii pomiarowej użyczył Krakowski Alarm Smogowy, urządzenie jest regularnie kalibrowane przez specjalistów z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa i nie ustępuję dokładnością pomiaru urządzeniom WIOŚ.