Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiada, że wkrótce noszenie maseczek ochronnych w miejscach publicznych może być obowiązkowe. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
– Gdybyśmy nic nie zrobili, to dzisiaj byśmy mieli 8,5 tys. pacjentów zdiagnozowanych na COVID-19 – powiedział w wywiadzie dla Magazynu TVN24 minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że w szczycie zachorowań zamiast 50 tys. możemy mieć 10 tys. zakażonych. Zapytany, czy się boi, odparł, że „jak ktoś nie czuje strachu, to jest głupi”.
Obowiązkowe maseczki na ulicach?
Minister Łukasz Szumowski zapytany w Magazynie TVN24 o maseczki wyraził opinię, że powoli powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy”. – Mamy coraz więcej ludzi bezobjawowo zakażonych. I wtedy ta maseczka ma sens. Ona oczywiście jest dla chorych, ale są też chorzy bezobjawowo. Do tej pory mieliśmy jeszcze bardzo mało takich chorych w Polsce, w związku z tym prawdopodobieństwo, że ktoś na ulicy czy na spotkaniu spotka się z osobą zakażoną, było relatywnie nieduże. Teraz jest coraz większe. Weszliśmy w nowy, kolejny etap zakażeń – stwierdził.
Wielkanoc w samotności
Minister podkreślił również, że nie zaleca wyjazdów na Święta Wielkanocne i spotkań rodzinnych. – Naprawdę, to jest ogromne ryzyko. Mówię to z ogromnym żalem, ale i z dużą odpowiedzialnością: tak, święta w samotności lub tylko z tymi, z którymi mieszkamy na co dzień – mówił. Dodał też, że przed świętami nie jest rozważany „oficjalny zakaz przemieszczania się”.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: