Kilka dni temu w mediach społecznościowych ukazał się filmik. Widać na nim ciepiącą z bólu młodą kobieta, która nie mogła doczekać się pomocy. Do skandalicznej sytuacji doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Dąbrowie Górniczej.

Do skandalicznej sytuacji doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Dąbrowie Górniczej. Kilka dni temu w mediach społecznościowych ukazał się filmik pokazujący młodą kobietę, która zwija się z bólu oczekując na pomoc.

Kobieta czekała kilkadziesiąt minut na pomoc. Zwijała się z bólu. W pewnym momencie zemdlała. Co ciekawe, na nagraniu widać ratownika, który zamiast udzielić pomocy, oddalił się z miejsca zdarzenia. To poruszyło pozostałych pacjentów. – Od czego on jest? – słychać na nagraniu.

Szybka reakcja prezydenta

Do sprawy na Facebooku odniósł się Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej. – Szokujący filmik nagrany w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym dąbrowskiego szpitala ukazał sytuację, która w mojej ocenie nigdy nie powinna mieć miejsca i nie znajduję dla niej żadnego usprawiedliwienia. W związku z powyższym zwróciłem się do dyrektora szpitala o pilne wyjaśnienie tej sytuacji – napisał.

Zdaniem prezydenta, film udowadnia, że „dąbrowski szpital potrzebuje zmian w wielu obszarach”. Potwierdza to niedawno przeprowadzony audyt. Marcin Bazylak podjął również decyzję o ogłoszeniu konkursu na nowego dyrektora Zagłębiowskiego Centrum Onkologii.

Dotychczasowego dyrektora placówki – Zbigniewa Podrazę, który 27 marca odchodzi na emeryturę – tymczasowo zastąpi Iwona Łobejko, wieloletnia dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

SOR w Dąbrowie Górniczej wymaga dużych zmian

Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent Marcin Bazylak przedstawił raport z audytu przeprowadzonego w Zagłębiowskim Centrum Onkologii. Sporo miejsca poświęcono w nim funkcjonowaniu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który wymaga wielu zmian.

– Przede wszystkim należy wzmocnić go kadrowo i sprzętowo, ale również zupełnie na nowo spojrzeć na sposób przyjmowanych tam osób. Należy podkreślić, że tylko ponad 7% z trafiających tam pacjentów to przypadki w stanie zagrożenia życia. Pozostali powinni zostać obsłużeni przez inne oddziały czy poradnie – tłumaczy Patryk Kuzior, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego i jednocześnie przewodniczący zespołu audytowego.

Z raportu wynika, że w 2018 roku do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Dąbrowie Górniczej zgłosiło się ponad 24 tys. osób. Z tej liczby jedynie 1808 osób, a więc około 7,4 proc. pozostawało w stanie zagrożenia życia i zdrowia.

Dramat w Sosnowcu

To kolejna już taka bulwersująca sprawa w ostatnim tygodniu. Kilka dni temu doszło do tragedii na izbie przyjęć w sosnowieckim szpitalu, na który trafił 39-latek. Mężczyzna przez 9 godzin cierpiał i czekał na pomoc lekarzy. Niestety zmarł.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: