W sobotę, 23 października MKS Dąbrowa Górnicza jedzie do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem. To dla nich dobra okazja, by przełamać się w lidze.

Wrocławianie są w niewiele lepszej sytuacji w porównaniu do dąbrowian. Z 10 punktami na koncie zajmują 12 miejsce w lidze (przy 9 „oczkach” i 14 lokacie MKS-u). Mają jednak rozegrane o jedno spotkanie więcej niż podopieczni Jacka Winnickiego.

Szkoleniowiec dąbrowian musi popracować ze swoimi zawodnikami nad koncentracją. W dwóch z trzech ostatnich spotkań decydująca o losach meczu była druga jego część. Ze Startem Lublin na półmetku rywalizacji zdecydowanie prowadzili, w starciu z Astorią Bydgoszcz strata do przeciwnika wynosiła ledwie dwa punkty.

Problemem była zazwyczaj trzecia kwarta. W niej MKS tracił najwięcej punktów, co decydowało o losach meczów. W Bydgoszczy było ich aż 18, co zamknęło im drogę do zwycięstwa. Na swojej hali w meczu ze Startem stracili ich siedem, co napędziło rywali i pozwoliło im wyrównać, doprowadzić do dogrywki, gdzie wynik był niekorzystny dla MKS-u.

Jedyny plus dla dąbrowian w obecnej sytuacji to fakt, że punktowe różnice między nimi a czołówką są niewielkie, co daje im nadzieje na awans do play-offów. Przed nimi jednak jeszcze ponad 2/3 sezonu zasadniczego, więc postawiony przed sezonem cel jest do zrealizowania.