Podopieczni Jacka Winnickiego przegrali kolejne spotkanie w Energa Basket Lidze. MKS Dąbrowa Górnicza, który miał bić się o play-offy jest daleko od oczekiwanego miejsca w tabeli.

Tym razem dąbrowianie zostali poskromieni przez Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz. Drużyna prowadzona przez Winnickiego do końca pierwszej części radziła sobie dobrze i traciła do gospodarzy tylko dwa punkty.

Dramat rozpoczął się w trzeciej kwarcie, gdy bydgoszczanie rzucili 31 „oczek” przy 13 MKS-u. Ostatnia kwarta była więc już tylko zwieńczeniem działa. Bydgoszczanie wygrali ostatecznie 92:62 i zepchnęli MKS w ligową otchłań.

Dąbrowianie przegrali już piąte spotkanie w tym sezonie. MKS zajmuje obecnie 14 miejsce w tabeli. Tracą jednak tylko dwa punkty do ósmego Hydrotrucku Radom, który zajmuje miejsce premiowane awansem do play-offów.

Podopieczni Winnickiego muszą jednak się przebudzić. Kolejne porażki mogą im zamknąć drogę do nich. MKS musi więc zacząć wygrywać nawet kosztem rozgrywek europejskich. W najbliższej kolejce, w sobotę 23 października dąbrowianie zmierzą się na wyjeździe z WKS-em Śląskiem Wrocław.

Tydzień później, 30 października czeka ich starcie z aktualnym liderem, Anwilem Włocławek. Trzeba jeszcze pamiętać o spotkaniu w środku tygodnia, gdy w ramach Alpe Adria Cup na własnej hali podejmą BK IMMOunited Dukes. Natężenie meczowe będzie więc wysokie, co nie ułatwi im sprawy.

CZYTAJ KONIECZNIE:

Nieszczęśliwy dom. MKS z dwiema porażkami na własnej hali