MKS Dąbrowa Górnicza w ostatnich tygodniach ma spore problemy w lidze. Spowodowało to zmiany kadrowe w zespole.

Podopieczni Jacka Winnickiego przegrali wszystkie rozgrywane w październiku spotkania ligowe. Najbardziej bolesna była ostatnia z nich. W sobotę, 23 października MKS przegrał we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem aż 60:102. To wymusiło na klubie decyzje kadrowe.

MKS pożegnał się z Nicem Moorem. Amerykański rozgrywający nie spełnił oczekiwań klubu. W siedmiu rozegranych ligowych spotkaniach notował średnio 11,4 punktów, 3,6 asysty i 2,1 zbiórki. Choć zawodnik nadal przebywa w Dąbrowie Górniczej, tak poszukuje on nowego pracodawcy.

MKS w sobotę, 23 października poinformował o rozstaniu z zawodnikiem. Tego samego dnia poinformował o zatrudnieniu jednego nowego zawodnika (trwają poszukiwania kolejnego).

Został nim Debyn Marble. 29-latek występuje na pozycji rzucającego obrońcy lub niskiego skrzydłowego. Swoją karierę rozpoczynał na uczelni Iowa. Po czterech latach spędzonych w lidze uniwersyteckiej został wybrany w Drafcie do ligi NBA.

Trafił do Orlando Magic, gdzie spędził dwa sezony i rozegrał 44 spotkania. Następnie rozpoczął podróże po świecie. Występował między innymi w greckiej Arisie czy włoskich Trento i Bolonii. Ostatni sezon spędził w Astanie, a następnie w Maccabi Haifa.

Ma on pomóc MKS-owi w powrocie na miejsca dające awans do fazy play-off. Choć sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna, tak seria czterech ligowych porażek z rzędu może być trudna do odrobienia.

Obecnie MKS zajmuje przedostatnią pozycję w lidze. Do ósmego Śląska tracą dwa punkty, co jest do odrobienia przy założeniu, że Winnicki i spółka zaczną ponownie wygrywać. Pierwszą ku temu okazję będą mieć w niedzielę, 31 października.

Wówczas czeka ich wyjazd do Włocławka na spotkanie z Anwilem. Pojedynek z wiceliderem na jego hali wydaje się trudny, choć najbliżsi rywale MKS-u mają za sobą dwie ligowe porażki z rzędu. To szansa dla MKS-u, by poprawić swoją sytuację w tabeli.

CZYTAJ KONIECZNIE:

Dąbrowianie muszą odrabiać straty do czołówki. Pierwsza okazja we Wrocławiu