Pandemia koronawirusa w Polsce sprawiła, że wielu pacjentów ma problem z dostępem do wizyty w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. Prezydent Sosnowca poprosił dyrektorów placówek o wyjaśnienia w tej sprawie.

Pandemia to trudny czas dla wszystkich, głównie dla lekarzy i całego personelu medycznego, który stoi na pierwszej linii walki z wirusem. Jest to także trudny i specyficzny czas dla pacjentów, którzy skarżą się, że od rozpoczęcia pandemii mają problem z dostępem do wizyt w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej.

Uciążliwy problem

– Dostęp do lekarza POZ czy specjalisty jest utrudniony, więc jak mamy leczyć schorzenia inne niż COVID-19? – pytają wzburzeni pacjenci. – Mówią nam, że nie możemy wejść do przychodni, że mamy dzwonić, ale dodzwonić się do przychodni nie ma szans, po co w ogóle jest tam telefon i pani w rejestracji? – dodają.

Problem jest poważny, bo jak zauważają pacjenci przez brak dostępu do świadczeń medycznych wkrótce chorych będzie więcej i to nie tylko na COVID-19. Podobne odczucia ma wielu sosnowiczan.

Kraina chaosu

Aby wyjaśnić sprawę, prezydent miasta zwrócił się do dyrektorów największych publicznych i niepublicznych przychodni z terenu Sosnowca o wideokonferencję. Rozmowa miała na celu wyjaśnienie zarzutów, które często padają ze strony pacjentów w sprawie niemożliwości dodzwonienia się do przychodni.

– Ponieważ wiele osób w ostatnich miesiącach krytykuje funkcjonowanie POZ-ów poprosiłem o konsultacje online z dyrektorami największych przychodni publicznych i prywatnych w Sosnowcu, by poznać ich punkt widzenia i problemy, z jakimi się borykają. Po prostu, chciałem zobaczyć, jak wygląda to z drugiej strony – zaznacza Arkadiusz Chęciński. – Wnioski, jakie można wyciągnąć, są odmienne od tego, co często można przeczytać w internecie – dodaje.

Jak wynika z przeprowadzonych rozmów z dyrekcją placówek na lekarzy i przychodnie spadają procedury związane z COVID-19, utrudniające obsługę pacjentów, wprowadzane bez konsultacji i bez wcześniejszej informacji o zmianach. Brakuje także informacji dla pacjentów starszych jak mają funkcjonować w systemie teleporad. Dodatkowo, lekarze skarżą się, że pacjenci często nie są przygotowani do wywiadu lekarskiego lub dzwonią kilka razy, bo „coś sobie przypomną”.

Jak przyznają przedstawiciele przychodni, przed pandemią liczba pacjentów obsługiwanych przez 1 lekarza wahała się w granicach 40-60 osób. Teraz jest to 100-250 osób. Problemem również jest nieprzestrzeganie przez pacjentów zasad bezpieczeństwa, przez co zgodnie z procedurami sprawia, że lekarz kierowany jest na kwarantannę. Dyrektorzy zwracają uwagę na zbyt rygorystyczną kwarantannę dla personelu medycznego powodującą, że braki personelu są jeszcze większe.

Problem stanowi także inne zachowanie pacjentów – ich nieodpowiedzialne podejście do kwestii zdrowia i bezpieczeństwa innych. Personel przychodni zarzuca pacjentom zatajanie istotnych informacji, takich jak gorączka. Chodzi również o niestosowanie się do zaleceń personelu czy agresywne działania związane z przekonaniem o braku wirusa.

Walka na pierwszej linii frontu

Jak poinformował Arkadiusz Chęciński, konkluzją spotkania będzie wniosek do władz wojewódzkich i krajowych o wprowadzenie zmian w systemie obsługi pacjentów. – Niestety, przychodnie działają teraz w krainie chaosu z powodu szerzącej się pandemii COVID-19 – podsumował prezydent Sosnowca. – Wiem, że podacie mi zaraz liczne przykłady absurdów i nieprofesjonalnych zachowań w służbie zdrowia. Podaję powyższe informacje ponieważ proszę o wyrozumiałość dla ludzi, dla których jeszcze wiosną biliśmy brawo na balkonach. Oczywiście wszędzie znajdą się pracownicy, których błędy należy piętnować, ale zanim skrytykujemy kogokolwiek, jako grupę zawodową, wczujmy się w ich sytuację, szczególnie gdy ich praca w ostatnich miesiącach to ciągła walka na pierwszej linii frontu z pandemią – dodał.