Burmistrz Zbigniew Szaleniec chce pójść w ślady Będzina i utworzyć w Czeladzi bawialnię miejską. – Taki obiekt jest potrzebny w naszym mieście i warto wydać na niego budżetowe pieniądze – deklarują urzędnicy.

Najstarsze miasto Zagłębia Dąbrowskiego może pochwalić się atrakcyjnymi placami zabaw i modernizowanymi parkami. Nie ma tam za to miejsca, w którym najmłodsi czeladzianie mogliby bawić się w okresie jesienno-zimowym.

Burmistrz Zbigniew Szaleniec pójść w ślady Będzina i stworzyć w mieście bawialnię dla dzieci. Przypomnijmy, że – utworzona w styczniu 2017 roku – w królewskim mieście bawialnia cieszy się niesłabnącą popularnością wśród najmłodszych będzinian.

– Na najbliższej sesji Rady Miasta planuję przedstawić radnym propozycję sfinansowania i stworzenia w naszym mieście bawialni. Projekt naszej, czeladzkiej „krainy dziecięcych zabaw” już się tworzy i w maju będzie gotowy, a jak wszystko dobrze pójdzie, to jesienią dzieci będą mogły się bawić w naszej czeladzkiej bawialni – poinformował Zbigniew Szaleniec.

Bawialnia dla dzieci miałaby powstać w hali MOSiR, w nieczynnej od lat kawiarni. – Mielibyśmy z tego podwójną korzyść. Z jednej strony wykorzystalibyśmy nieczynne od wielu lat pomieszczenia, a z drugiej, stworzylibyśmy dla dzieci miejsce do zabaw pod dachem, szczególnie atrakcyjne w okresie jesienno-zimowym. Zresztą w jakimś sensie odżyłaby także kawiarnia, bo rodzice czekający na swoje dzieci mogliby spędzić ten czas na przykład przy dobrej kawie – podkreśla włodarz Czeladzi.

Zdaniem Zbigniewa Szaleńca inwestycja ta jest potrzebna. – Moim zdaniem taki obiekt jest potrzebny w naszym mieście i warto wydać na niego budżetowe pieniądze – podsumowuje.