Jacek Siemieński to postać zapomniana, ale niezwykle zasłużona dla Sosnowca i jednej z najstarszych w tym mieście dzielnic.

Jacek Siemieński był ostatnim właścicielem Zagórza i Klimontowa, dzisiejszych dzielnic Sosnowca. Niestety, za udział w powstanie styczniowym, musiał je sprzedać. Był postacią zasłużoną, ale dotychczas trochę zapomnianą. Dopiero kilka tygodni temu sosnowieccy radni, na wniosek mieszkańców, postanowili nazwać jego imieniem nowe rondo u zbiegu ulic Długosza, Dmowskiego i Braci Mieroszewskich.

Urodził się 26 lipca 1826 roku w Januszowicach koło Opoczna w rodzinie Leonarda i Konstancji z domu Malczewskich, właścicieli m.in. majątku Żytno koło Radomska. Ukończył prywatne szkoły w Krakowie, a następnie rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim i w Paryżu, gdzie studiował medycynę. Naukę na prestiżowych uczelniach godził z działalnością niepodległościową. Brał udział m.in. w przemycie niedozwolonych wydawnictw przez ówczesną granicę prusko-rosyjską. Zaczął też inwestować w przemysł ciężki. Był właścicielem działających na terenie dzisiejszego Sosnowca kopalń Jerzy (później Niwka-Modrzejów) i Ignacy (później Mortimer).

Po śmierci ciotki Jadwigi Mieroszewskiej z domu Siemieńskiej został właścicielem Zagórza. Odkupił także Klimontów, Niwkę i Dańdówkę. Jak podkreślają historycy, Jacek Siemieński był szanowanym i cieszącym się wielkim autorytetem właścicielem. Tuż przed wybuchem powstania styczniowego uwłaszczył chłopów, a do swoich poddanych odnosił się z szacunkiem, traktując ich z należytą powagą. Pamiętany był także jako osoba trzymająca wiejskie dzieci do chrztu.

Powstanie styczniowe – fot. WikiZagłębie

Jacek Siemieński przez blisko 10 lat był szefem Rady Opiekuńczej Zakładów Dobroczynnych powiatu olkuskiego. Wraz z Wandą Malczewską prowadził działalność oświatową wśród społeczności wiejskiej. Opiekował się m.in. szkółkami ludowymi w Zagórzu i Klimontowie. Propagował m.in. czytelnictwo i fundował dzieciom książki oraz stypendia. Gdy wybuchła epidemia cholery założył szpital w Klimontowie i organizował pomoc lekarską dla mieszkańców wsi.

Siemieński dał się również poznać jako mecenat sztuki. Pomógł w wydaniu jednej z książek Wincentemu Polowi. Wspierał też swojego krewnego, znanego malarza Jacka Malczewskiego. Jego dwór stał się prawdziwym ośrodkiem kulturalnym. Gościło w nim wielu znakomitych artystów i literatów, a jego posiadłość zaczęto nazywać Małymi Atenami.

Jacek Siemieński nie zapomniał też o swojej ojczyźnie i bardzo mocno angażował się w działalności patriotycznej. Był czynnym uczestnikiem przygotowań do powstania styczniowego. To właśnie w jego zagórskim dworze dochodziło do tajnych spotkań i narad.

Powstanie styczniowe wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Okres ten zbiegł się w czasie z chorobą Jacka Siemieńskiego, który nie był w stanie przybyć w okolice wzgórza zamkowego w Będzinie. Miejsce to miało być bowiem punktem koncentracji spiskowców w Zagłębiu Dąbrowskim. Spiskowcy opuścili więc będziński zamek i udali się do Ojcowa, aby wesprzeć oddział dowodzony przez pułkownika Apolinarego Kurowskiewgo.

Siemienski wyjechał z kolei do Lwowa, gdzie objął stanowisko komisarza cywilnego Rządu Narodowego na Galicję Wschodnią. Następnie zajmował się m.in. organizacją przerzutu broni z Austrii do Królestwa Polskiego.

W 1864 roku wobec groźby konfiskaty swego majątku sprzedał go tanio górnośląskiemu przemysłowcowi Gustawowi von Kramście. Po transakcji przeniósł się w swoje rodzinne strony. Nabył wieś Wilkoszewice, gdzie zamieszkał. Po kilku latach przeniósł się jednak do Żytna. Tam 12 października 1872 roku zmarł.

Rondo w Zagórzu – fot. PL

Na początku lipca sosnowieccy radni zdecydowali, że wybudowane w 2015 roku rondo w dzielnicy Zagórze będzie upamiętniało Jacka Siemieńskiego. Przypomnijmy tylko, że park w Klimontowie nosi imię Wandy Malczewskiej.

Bibliografia: WikiZagłębie, Zofia Dybała – „Encyklopedyczny zarys historii Klimontowa”