W tym roku minęła 73. rocznica powrotu polskich dzieci wyzwolonych z niemieckiego obozu w Potulicach. Poznajmy ich traumatyczne przeżycia i historię wyzwolenia z piekła.

Dzieci zostały aresztowane wraz z rodzicami podczas akcji eksterminacyjnej „Oderberg” (11–12 sierpnia 1943 roku). Na terenie Prowincji Górnośląskiej zatrzymano wówczas ponad 700 Polaków.

Po zatrzymaniach dzieci w dramatycznych okolicznościach były odłączane od matek, a następnie skazywane na ciężką pracę i tułaczkę przez obozy przejściowe – m.in. w Pogrzebieniu, Kietrzu, Gorzycach, Rybniku, Raciborzu, Bohuminie, Beneszowie i Żorach.

Jak szacują historycy, do tzw. Polenlagrów skierowano co najmniej 213 dzieci w wieku od kilku miesięcy do 15 lat. Przez rok były one przerzucane z obozu do obozu, by rodziny utraciły z nimi kontakt i zatarły się po nich jakiekolwiek ślady. Jaki był powód takiego postępowania? Tego dokładnie nie wiadomo. Historycy nie wykluczają, że mogło chodzić o ich germanizację. Po zerwaniu więzów uczuciowych z rodzicami, dzieci miały być przenoszone do odpowiednio dobranych rodzin niemieckich.

Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic - fot. UM Czeladź
Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic – fot. UM Czeladź

Dzieci w obozach

W sierpniu 1944 roku 139 dzieci, aresztowanych podczas akcji „Oderberg”, skierowano w dwóch transportach z Polenlagrów na Górnym Śląsku do obozu karnego w Potulicach koło Bydgoszczy.

Z zachowanych dokumentów wynika, że do obozu w Potulicach licznie przybywały dzieci m.in. z Czeladzi, Trzebini i Sosnowca. Jedna z list zawiera spis 78 dzieci, z których najstarsze miało czternaście lat, a najmłodsze dwa. Zajęły one baraki opuszczone przez dzieci rosyjskie i białoruskie.

Jak czytamy w materiałach źródłowych, dzieci były tam głodzone, maltretowane, bite i kopane przez obsługę obozu, a także kierowane do ciężkiej pracy przy zbiorach buraków cukrowych, ziemniaków i kopaniu okopów.

To była prawdziwa męka. Dzieci nie miały nawet chwili na odpoczynek. Gdy próbowały to zrobić, był wyzywane, popychane kolbami karabinów i bite po twarzach.

Często spały po kilka osób na małej pryczy pod jednym kocem, który stale był mokry. Dodatkowo, każde z nich miało wszawicę i świerzb. Z powodu niedożywienia i tragicznych warunków większość chorowała. Na starsze dzieci spadł też obowiązek opieki nad młodszymi.

Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic - fot. UM Czeladź
Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic – fot. UM Czeladź

Wyzwolenie

21 stycznia 1945 roku najmłodsze ofiary akcji „Oderberg” doczekały wyzwolenia. Do Czeladzi mali więźniowie powrócili w lutym 1945 roku, dzięki ogromnemu poświęceniu czterech mieszkańców – Władysława Baziora, Teofila Kowalika, Jana Polaka i Wiktora Parki. Uzyskali oni odpowiednie pełnomocnictwo od ówczesnego wicewojewody śląsko-dąbrowskiego Jerzego Ziętka oraz zezwolenie komendantury radzieckiej i udali się do Potulic w środku surowej zimy.

Początkowo zamierzali zabrać tylko swoje pociechy, ale po przybyciu na miejsce zgłosiły się do nich kolejne dzieci, które błagały o zabranie ich do domu. Po rozmowach udało się skompletować transport, który objął 54 dzieci i z pomocą polskich oraz radzieckich władz wojskowych odwieziono je do Czeladzi.

Na prośbę Jerzego Ziętka wspomniani mężczyźni wkrótce ponownie udali się do Potulic, gdzie zorganizowali drugi transport liczący 103 dzieci. W ten sposób przywieźli do Zagłębia Dąbrowskiego wszystkie przebywające w Potulicach polskie dzieci (157).

Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic - fot. UM Czeladź
Obchody wyzwolenia Dzieci Potulic – fot. UM Czeladź

Obchody

Przybycie pierwszego transportu ocalonych dzieci do Czeladzi w dniu 19 lutego 1945 roku spotkało się z żywiołową reakcją mieszkańców. Ogromna większość tych dzieci była sierotami. Ówczesne władze zorganizowały dla nich sierociniec w byłej willi dyrektora kopalni „Saturn”, obecnej siedzibie czeladzkiego Muzeum. Ocalone dzieci mieszkały w niej do 1947 roku. Następnie dla najmłodszych ofiar akcji „Oderberg” zorganizowano sierociniec i szkołę w Wiśle.

Rocznica powrotu pierwszego transportu wyzwolonych dzieci jest od lat obchodzona tylko w Czeladzi. Tam też – przed budynkiem Muzeum Saturn – znajduje się obelisk upamiętniający to wydarzenie.n

Bibliografia: WikiZagłębie, IPN Bydgoszcz, Muzeum Saturn w Czeladzi, „Zeszyty Oświęcimskie” (2012)