Był wybitnym pianistą, kompozytorem muzyki klasycznej, a także autorem ponad 500 piosenek. To on stworzył sygnał dźwiękowy Polskiej Kroniki Filmowej oraz wymyślił Festiwal w Sopocie. Jego historię na wielki ekran przeniósł Roman Polański. Kim był urodzony w Sosnowcu Władysław Szpilman?

Kilka dni temu pisaliśmy o wylicytowanych przez władze Sosnowca pamiątek po Władysławie Szpilmana. Postanowiliśmy więc przybliżyć sylwetkę tego światowej sławy kompozytora.

Władysław Szpilman przyszedł na świat 5 grudnia 1911 roku w Sosnowcu, przy ulicy Targowej 18 (dzisiejszy róg ulicy Targowej i Szklarnianej). Kompozytor od najmłodszych lat interesował się muzyką. Samo nazwisko w języku niemieckim oznaczało grajka, muzykanta. Ojciec był znakomitym skrzypkiem. Grał w miejscowym teatrze i orkiestrze Teatru Polskiego w Katowicach. Matka uczyła gry na fortepianie i to ona była jego pierwszą nauczycielką. Młody Władysław już w wieku czterech lat potrafił bezbłędnie zagrać na fortepianie. Miał bardzo dobrą pamięć – już po pierwszym przeczytaniu nut potrafił odegrać melodię.

Naukę rozpoczął w Szkole Męskiej Handlowej (tzw. gimnazjum Płockiego) w Sosnowcu. Jego talent szybko został jednak dostrzeżony i w wieku 16 lat został studentem warszawskiej Wyższej Szkoły Muzycznej im. Chopina. W 1931 otrzymał stypendium Akademii Muzycznej w Berlinie. Pobierał tam nauki m.in. od Artura Szabli i Leonida Kreutzera. To tam ujawniły się jego zdolności kompozytorskie –skomponował m.in. „Koncert na skrzypce” oraz suitę „Życie maszyn”.

Władysław Szpilman - fot. MZ
Władysław Szpilman – fot. MZ

W 1935 roku Władysław Szpilman dostał pracę w Polskim Radiu. W okresie tym skomponował swoje największe szlagiery – „Kiedy kochasz się w dziewczynie”, „Nie ma szczęścia bez miłości” oraz muzykę do filmów – „Wrzos” (1937) i „Doktor Murek” (1939).

Nazwisko Władysława Szpilmana stało się znane i bardzo cenione. Do roku 1939 wiele jego kompozycji i piosenek stało się prawdziwymi przebojami tego okresu. Szpilman koncertował ze światowej sławy skrzypkami, m.in. z Bronisławem Gimplem, Henrykiem Szeryngiem i Romanem Totenbergiem.

II wojna światowa dla Władysława Szpilmana to czas cierpienia i walki o życie. W roku 1940 wraz z rodziną stał się więźniem warszawskiego getta. Tam utrzymywał rodzinę z grania w kawiarniach i salkach koncertowych.

Tak pobyt w getcie wspomina w udzielonym 17 kwietnia 2000 roku wywiadzie dla Rzeczpospolitej: „Ratował nas głównie fakt, że graliśmy w dzielnicy objętej zakazem wstępu dla żołnierzy niemieckich. Ludzie żyli w wielkiej ciasnocie. Wszędzie panoszyły się wszy. Codziennie widziałem ludzkie zwłoki. Bardzo popuchnięte. Wykładano je przed domostwa i okrywano gazetami. To były straszne obrazy. Na własne oczy widziałem, jak młody chłopak, który pewnie kilka dni nic nie jadł, usiłował wyrwać jednej z kobiet garnek z zupą. W czasie szarpaniny zupa wylała się. Ten młody człowiek rzucił się na ziemię i zaczął wylizywać tę zupę.”

W 1942 roku rodzice oraz rodzeństwo pianisty z Umschlagplatzu trafili do obozu śmierci w Treblince, gdzie zostali zamordowani. On sam, w drodze do załadunku, został uratowany przez żydowskiego policjanta, który znał Szpilmana z gry w kawiarniach.

Do 1943 roku pracował jako robotnik budowlany i był ukrywany przez Czesława i Helenę Lewickich oraz Andrzeja i Janinę Boguckich. Pomagali mu również przyjaciele ze studiów i Polskiego Radia. Po powstaniu warszawskim pozostał w ukryciu. W ruinach miasta znalazł go kapitan Wermachtu Wilm Hosenfeld. Niemiec dostarczał naszemu kompozytorowi żywność i tym samym uratował życie. W 2007 roku został za to pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Po wojnie Władysław Szpilman wrócił do pracy w Polskim Radiu. Szybko został dyrektorem muzycznym. Przez te lata stworzył blisko 500 kompozycji. Znalazło się wśród nich wiele przebojów – „Tych lat nie odda nikt”, „Autobus czerwony”, „Trzej przyjaciele z boiska” czy „Deszcz”. W 1947 roku stworzył charakterystyczny sygnał Polskiej Kroniki Filmowej, a w 1961 zorganizował pierwszy Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie. Do roku 1986 dał ponad 2000 koncertów na całym świecie. W 1988 roku skomponował muzykę do filmu „Piłkarski poker” w reżyserii Janusza Zaorskiego.

Władysław Szpilman został odznaczony wieloma orderami. Zmarł 6 lipca 2000 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Nie został jednak zapomniany. Jego utwory do dziś wykonuje wielu znanych polskich artystów. W 2002 roku Roman Polański wyreżyserował film „Pianista”, który jest ekranizacją autentycznych wspomnień kompozytora. W rolę Szpilmana wcielił się Adrien Brody, a sam film otrzymał sporo nagród na międzynarodowych festiwalach filmowych, a także trzy Oskary.