Mieszkańcy osiedla przy ulicy Jagiellońskiej w Sosnowcu z niepokojem obserwują przebieg prac przy nowej ścieżce rowerowej.

Ich zdaniem została ona poprowadzona w taki sposób, że doprowadzi do wycięcia znajdujących się tam drzew i krzaków. Uszczupli to i tak skromny drzewostan. To z kolei spowoduje jeszcze mocniejsze „zabetonowanie” przestrzeni miejskiej, co od lat jest problemem nie tylko Sosnowca.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Jak wskazują mieszkańcy pobliskich bloków, fragmentów zieleni i tak zostało już niewiele. Za przykład podają efekty remontu sąsiadującej z Jagiellońską ulicy Ostrogórskiej.

Cieszę się, że miasto się rozwija, ale dlaczego przy tym zawsze musimy cierpieć? W każdym miejscu przyda się odrobina zieleni, a szczególnie tutaj, gdy sukcesywnie się nas jej pozbawia – mówi jedna z mieszkanek okolic nowo budowanej ścieżki.

Wycinka spowoduje także pogorszenie estetyki okolicy. – Zamiast pięknej jesieni za oknem, będzie tylko bruk. Nic tylko piać z zachwytu i bić brawo za pomysłowość – ironizuje inny mieszkaniec.

Przedstawiciele Urzędu Miasta potwierdzili, że przez planowaną inwestycję dojdzie do wycinki. Ma ona objąć łącznie osiem drzew.

Rozwiązanie, jakie zostało tam zastosowane, rzeczywiście sprawi, że kilka drzew zostanie wyciętych. Jednak jest to rozwiązanie, które pozwoli nam ich usunąć jak najmniej – mówi Rafał Łysy, rzecznik prasowy UM Sosnowiec..

Magistrat ma jednak konkretne powody, które skłoniły go do wycinki drzew. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo korzystających z chodnika i ścieżki rowerowej.

Trzeba pamiętać o tym, że powstanie tam chodnik oraz droga rowerowa, na której jej użytkownicy muszą być bezpieczni przy dojeździe do skrzyżowań oraz przystanku autobusowego, który tam się znajduje. Stąd takie rozwiązanie – dodaje Łysy.

Potrzebne odpowiednie miejsce

Mieszkańców takie tłumaczenie magistratu nie do końca przekonuje. Ich obawy nie dotyczą jedynie wycinki, ale także tego, co nastąpi po ukończeniu prac nad ścieżką. Przede wszystkim martwią się, że po usunięciu drzew w okolicy nie zostaną zasadzone nowe.

– Takie rozwiązanie można jeszcze ostatecznie zaakceptować, chociaż i tak to niewielka pociecha. Zanim one wyrosną, to miną długie lata – mówi jeden z nich. – Ciekawe czy w ogóle miasto myśli nad sadzeniem nowych drzew? – pytają rozczarowani zmianami mieszkańcy.

Magistrat twierdzi, że jeżeli tylko będzie taka możliwość, to nowe drzewa pojawią się w okolicy. – Sadzimy drzewa tam, gdzie możemy. Jeżeli będziemy mogli dokonać tam zasadzenia, to na pewno się one tam pojawią – twierdzi rzecznik UM Sosnowiec.

Nie jest to jednak łatwy proces. Aby dokonać zasadzenia, miejsce, w którym ma zostać ono dokonane, musi zostać dokładnie sprawdzone, by nie sprawiło w przyszłości problemów. – Trzeba pamiętać, że drzewa można sadzić tylko w miejscach, które są do tego odpowiednie. To znaczy, że nie może być tam sieci elektroenergetycznej czy kanalizacji. Muszą więc to być lokalizacje, gdzie korzenie ich nie uszkodzą – dodaje Łysy.

Mieszkańcom pozostaje więc jedynie nadzieja, że okolice ulicy Jagiellońskiej spełniają te wymagania, a nowe drzewa się pojawią. Jeżeli tak się nie stanie, to kolejne resztki zieleni zostaną bezpowrotnie utracone.