Po przegranym meczu z Miedzią Legnica, działacze Zagłębia Sosnowiec złożyli protest i domagają się walkowera.

W piątek na Stadionie Ludowym Miedź Legnica, po bramkach Fabiana Piaseckiego i Mateusza Piątkowskiego, pokonała Zagłębie 2:0 i wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli Nice I Ligi. Może się jednak okazać, że drużyna Dominika Nowaka straci te punkty. Wszystko przez protest gospodarzy.

Działacze Zagłębia uważają, że Adrian Purzycki nie spełniał wymogu młodzieżowca, a klub z Legnicy zgłosił 20-letniego piłkarza w protokole meczowym właśnie w tej roli. Purzycki urodził się 2 sierpnia 1997 roku. Rocznikowo warunek młodzieżowca spełnia, ale gospodarze powołują się na inny zapis.

W proteście powołano się na dotychczasowy przebieg kariery piłkarza Miedzi. Adrian Purzycki dopiero od sezonu 2017/2018 jest związany z polskim klubem. Wcześniej występował w klubach z Anglii i Holandii. Sosnowiczanie uważają, że Purzycki nie spełnia warunku bycia młodzieżowcem, ponieważ nie był szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN przez co najmniej trzy lata do 21. roku życia.

Tak brzmi art. 6 pkt 5 regulaminu Nice I Ligi:

Przyjmuje się, iż zawodnikiem o statusie młodzieżowca jest zawodnik posiadający obywatelstwo polskie lub szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu rozgrywkowego ukończył 21. rok życia oraz zawodnik młodszy. Zawodnik szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN oznacza zawodnika, który – bez względu na swoją narodowość lub wiek – był lub może być zarejestrowany w klubie lub klubach zrzeszonych w PZPN, z przerwami lub nie, przez okres trzech pełnych sezonów lub przez 36 miesięcy pomiędzy 15. rokiem życia (lub rozpoczęciem sezonu, podczas którego zawodnik kończy 15. rok życia) i 21. rokiem życia (lub końcem sezonu, podczas którego zawodnik kończy 21. rok życia).

Działacze klubu z Sosnowca nie uwzględnili jednak kwestii obywatelstwa. Przepisy jasno mówią, że piłkarz jest młodzieżowcem, jeśli nie ma ukończonych 21 lat i ma obywatelstwo polskie. Te wymogi Adrian Purzycki spełnia.

Trener Miedzi Dominik Nowak niechętnie komentuje sprawę. – Zapewniam, że wszystko jest w najlepszym porządku. Pilnujemy takich spraw i nawet nie ma takiej możliwości – odparł na pomeczowej konferencji.

Jak zakończy się ta sprawa? Wydaje się, że wynik spotkania zostanie podtrzymany, ale ostateczną decyzję podejmie PZPN.