Pijana para jadąca fordem w akcie zemsty na świadku, który próbował powstrzymać ich od dalszej jazdy, postanowiła go staranować. Mężczyzna w ostatnim momencie uniknął zderzenia.

Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 86, w rejonie Sarnowa. Jadący w kierunku Siewierza kierowcy zauważyli forda s-max, którego kierowca wykonywał podejrzane manewry, wskazujące na to, że może być pod wpływem alkoholu.

– Na obywatelską interwencję zdecydował się jadący oplem astrą 30-latek. Wykorzystując zatrzymanie forda, podbiegł do drzwi od strony kierowcy i po ich szybkim otwarciu, sprawnie wyjął kluczyki ze stacyjki – informuje kom. Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.

Interwencja mężczyzny niestety nie doprowadziła do wyeliminowania niebezpieczeństwa. Mężczyzna został zaatakowany przez pijanego 40-letniego kierowcę forda i jego 38-letnią partnerkę. Niewiele pomogło wyrzucenie kluczyków na pobocze i salwowanie się ucieczką.

Odgrażająca się para, po odnalezieniu kluczyków, z zamiarem staranowania, zaczęła gonić uciekającego astrą 30-latka, który próbował wcześniej uniemożliwić im dalszą jazdę. Za kierownicą auta tym razem znajdowała się kobieta. Pościg nie trwał jednak długo. Widząc w lusterku wstecznym zbliżającego się ze sporą prędkością forda, kierowca astry w ostatnim momencie zjechał w bok. 38-latka nie zdążyła już wykonać podobnego manewru i uderzyła w barierę energochłonną.

Na miejsce wezwano policjantów, którzy ustalili, że 40-latek i jego 38-letnia partnerka wracali z grzybobrania. Mieli w organizmach prawie dwa promile alkoholu. Dalszym ich losem zajmie się teraz sąd i prokurator. Oboje odpowiedzą zarówno za jazdę pod wpływem alkoholu, jak i groźby.