W Porębie, mimo obaw mieszkańców, stanąć ma maszt telefonii komórkowej. Urzędnicy wyjaśniają jednak, że plan tej budowy nie musi być powodem do obaw. Dlaczego?

Maszt telefonii komórkowej stanąć ma w dzielnicy Dziechciarze, przy ul. Dębowej. Zbudować chce go tu spółka Electronic Control Systems S.A., która starania o pozwolenie na inwestycję rozpoczęła w połowie lipca 2017 roku.

– Spółka wystąpiła wówczas z wnioskiem o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji dla przedsięwzięcia polegającego na budowie stacji bazowej telefonii komórkowej na terenie naszej gminy – tłumaczą przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Porębie.

Urzędnicy zgodnie z prawem wszczęli postępowanie administracyjne w tej sprawie. – Analiza warunków i zasad zagospodarowania terenu oraz jego zabudowy wynikających z przepisów odrębnych, a także analiza stanu faktycznego oparta na zgromadzonym materiale dowodowym wykazała możliwość realizacji planowanego przedsięwzięcia – dodają przedstawiciele porębskiego magistratu.

W związku ze spełnieniem wszystkich wymogów przez inwestora, burmistrz wydał zgodę na inwestycję. Warto podkreślić, że polskie przepisy są w tym zakresie jednymi z najbardziej rygorystycznych na świecie. – Przepisy nie dopuszczają możliwości odmowy wydania takiej decyzji w przypadku spełnienia przez inwestora wszystkich przesłanek – wyjaśniają urzędnicy.

Obawy mieszkańców

Mieszkańcy nie kryją swoich obaw związanych z budową masztu telefonii komórkowej. Obawiają się oni nie tylko o naruszenie walorów krajobrazu. Nie wiedzą czy wpłynie on na ich samopoczucie, a nawet zdrowie. Główne obawy związane z budową masztu dotyczą szkodliwego promieniowania emitowanego przez zainstalowaną na nich aparaturę oraz spadku wartości nieruchomości znajdujących się w ich bliskim sąsiedztwie.

Maszty są praktycznie wszędzie: w miastach, na wsiach, przy drogach czy w górach. Dotychczas nie stwierdzono jednoznacznie czy w jakim stopniu szkodzą naszemu zdrowiu.

Trzymamy rękę na pulsie

W odpowiedzi na obawy mieszkańców, burmistrz uspokaja, zapewniając, że trzyma rękę na pulsie, a przedsięwzięcie nie należy do inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko.

– Cały czas trzymamy rękę na pulsie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy martwią się o swoje samopoczucie czy zdrowie i zrobimy wszystko, by inwestycja była dla nas wszystkich bezpieczna – zapewnia burmistrz Spyra.