„Kto nie płaci, jest złodziejem”, „Solidarność naszą bronią” – skandowali w środę, 30 sierpnia pracownicy zawierciańskiej huty. – To był happening i próba zbicia kapitału politycznego – komentuje Jarosław Chłosta, prezes Huty Szkła.

Coraz trudniejsza sytuacja hutników w Zawierciu. Pracownicy twierdzą, że od kilku miesięcy nie otrzymali zaległych wynagrodzeń. Nie pomógł im inspektor pracy, syndyk i komornik. Po ogłoszeniu upadłości firmy, jej prezes założył nową spółkę i wynajął od syndyka ten sam teren. A pieniędzy jak nie było, tak nie ma.

– Nie dostajemy wypłat od marca. Jesteśmy w dramatycznej sytuacji, nie mamy za co żyć – mówią pracownicy huty w Zawierciu.

Zdesperowani pracownicy nowo powstałego zakładu oraz dawnej Huty Szkła Zawiercie, wspierani przez związkowców z innych zakładów i członków Partii Razem protestowali w środę, 30 sierpnia pod tamtejszym magistratem. Demonstracja zgromadziła kilkadziesiąt osób.

Pracownicy domagają się przede wszystkim wypłaty zaległych pensji. Jak twierdzą, pracodawca nie płaci im wynagrodzenia od kilku miesięcy, co więcej, zmusza się ich do odbierania pensji w produkowanym przez hutę szkle. Przedstawiciele Partii Razem proponują także przejęcia huty przez władze województwa i przekształcenie jej w instytucję kultury z przywróconą czynną produkcją, a także pociągnięcia do odpowiedzialności karnej radnego Jarosława Chłosty, który, jak twierdzą demonstrujący, doprowadził zakład do upadku.

– W 2009 roku hutę sprywatyzowano i po trzech latach od przejęcia przez prywatnego inwestora, zaczęły się problemy. Najpierw z wypłatami zakład spóźniał się kilka dni, aż do chwili obecnej, gdzie nie otrzymaliśmy wynagrodzeń od marca. W czerwcu część pracowników dostała 1500 zł, a część 1000 zł. Postępowanie pracodawcy jest dla nas nie do przyjęcia. Jesteśmy zadowoleni, że udało się zorganizować protest – mówi Małgorzata Karolczyk, przewodnicząca związków zawodowych w zawierciańskiej hucie szkła.

W czasie protestu głos zabrał także Mateusz Trzeciak z Zarządu Krajowego Partii Razem, która była współorganizatorem protestu.

– W hucie, jak w soczewce, skupiają się wszystkie patologie III RP: złodziejska prywatyzacja, zrujnowany zakład pracy, rażące i codzienne łamanie prawa pracy. Lokalny układ, nietykalne elity, które z zakładu będącego dumą regionu zrobiły prywatny folwark. Niemoc i zaniedbania państwa, które zostawiło ludzi samym sobie – mówił.

– Protestowaliśmy ramię w ramię z osobami poszkodowanymi przez nieudolne i nieuczciwe władze huty, a także przez lokalnych polityków. Chcieliśmy pokazać, że nie ma naszej zgody na okradanie ludzi i rujnowanie zakładu pracy ze 130-letnią tradycją – dodaje Łukasz Wolny, członek Partii Razem.

Huta Szkła Zawiercie - fot. archiwum prywatne
Huta Szkła Zawiercie – fot. archiwum prywatne

Po godzinie uczestnicy przeszli pod hutę, gdzie spotkali się z wychodzącymi ze zmiany pracownikami. Tam skandowano hasła: „Niech nam trwa huta szkła”, „Kto nie płaci, jest złodziejem”, „Solidarność naszą bronią”, „Chłosta Jarosław weź hutę zostaw”.

Warto wspomnieć, że demonstracja rozpoczęła się około godziny 13:00, z kolei o godzinie 12:00 w urzędzie miasta odbywała się sesja Rady Miejskiej.

– To była zadziwiająco ekspresowa sesja. Zazwyczaj radni obradują 2 – 3 godziny, tym razem jednak z wszystkim uporali się w 45 minut. Kwadrans przed protestem opuścili magistrat. Tylko jedna z radnych się z nami spotkała, poza nią nikt nie wyszedł do demonstrujących – mówi Łukasz Wolny.

Tą radną była Małgorzata Benc z klubu Prawo i Sprawiedliwość, która jest także kierownikiem Biura Terenowego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność w Zawierciu.

– Niestety nie jest to sytuacja nowa, huta nie płaciła swoim pracownikom ponad dziesięć lat, więc nikt nie może być zdziwiony tym co się dzieje. My jako Solidarność odzyskaliśmy dla pracowników dziesiątki tysięcy złotych. Kiedy ogłoszono upadłość likwidacyjną huty, to nie było partii Razem, nikogo wtedy nie było – mówiła Małgorzata Benc.

Jak środową demonstrację komentuje Jarosław Chłosta, prezes Huty Szkła?

– To był happening i próba zbicia kapitału politycznego przez członków Partii Razem. Ta sytuacja negatywnie wpłynie na wizerunek huty, jak i całego miasta. Niestety klienci już teraz dzwonią i nie chcą współpracować z zakładem, który nie płaci swoim pracownikom – mówi.

Związkowcy zapowiadają, że jeżeli pracodawca nie wypłaci pracownikom zaległych wynagrodzeń, złożą wypowiedzenia z artykułu 55.