Przedstawiciele firmy Karbokom spotkali się z mieszkańcami Ząbkowic w sprawie uruchomienia punktu zbierania i przetwarzania zużytych opon.

Firma 15 lipcu 2020 roku wystąpiła do prezydenta Dąbrowy Górniczej o zgodę na działanie (decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia). Miejscem miała być ulica Rapackiego 22. Pierwotnie Marcin Bazylak odrzucił wniosek, ponieważ stwierdził niezgodność lokalizacji z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Zmienił zdanie

Firma odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ją uchyliło. SKO wyznaczyło do załatwienia sprawy prezydenta Sosnowca, Arkadiusza Chęcińskiego. Jest to normalna, przepisowa droga. SKO zasugerował Bazylakowi wyłączenie ze sprawy, gdyż „sędzia” nie powinien wydawać decyzji w swojej sprawie.

Firma musiała dostarczyć brakujące dokumenty, co ostatecznie nastąpiło prawie rok po wniosku do prezydenta Dąbrowy Górniczej (9 czerwca 2021 roku). Poprzez ich analizę Bazylak zaopiniował przedsięwzięcie pozytywnie. Ostateczną decyzję podejmował, wyznaczony przez SKO Chęciński. Przychylił się do odwołania 28 października 2021 roku.

Mieszkańcy odwołali się od tej decyzji, choć dokonali tego „rzutem na taśmę”. Dzień przed terminem jej uprawomocnienia zgłosili się do radnej, Katarzyny Zagajskiej, która pomogła im przygotować odwołanie. We wtorek, 18 stycznia Karbokom w Domu Kultury w Ząbkowicach spotkał się z nimi, by rozwiać ich wątpliwości.

Gorąca atmosfera

Według informacji przekazanej przez firmę była to druga rozmowa. Wcześniej podobne spotkanie zorganizowano na terenie, gdzie ma zostać dokonana inwestycja. Pojawiło się na niej kilkanaście osób mieszkających przy ulicy Rapackiego.

Tym razem zainteresowanych było o wielu więcej. Pojawili się nie tylko mieszkańcy samej ulicy, ale i całej dzielnicy. Atmosfera panująca podczas spotkania była gorąca. Mieszkańcy zdecydowanie sprzeciwiali się inwestycji, czego dali wyraz podczas rozmów z przedstawicielami Karbokomu oraz jej pełnomocnika.

Przede wszystkim podnoszono temat sposobu przetwarzania i jego wpływu na mieszkających tam ludzi. Mowa przecież o dzielnicy, gdzie funkcjonuje firma URSA zajmująca się produkcją waty szklanej, co ma negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców.

Mieszkańcy chcą działać

Ponadto pytano również o składowanie opon, jak i innych przeznaczonych do przetwórstwa odpadów gumowych np. kabli. Oprócz tego mieszkańcy chcieli dowiedzieć się, czy ruch w dzielnicy, poprzez działanie zakładu, nie będzie wzmożony oraz jak wiele tirów pojawiłoby się na ulicach dzielnicy.

Choć przedstawiciele firmy próbowali odpowiadać na pytania, czy przybliżyć proces utylizacji odpadów, tak opór był widoczny. Mieszkańcy podjęli decyzję, że będą protestować do skutku, aż firma nie wycofa się z planowanej inwestycji.

Dodatkowo przedstawiciele akcji sąsiedzkiej Dąbrowa Górnicza Ząbkowice zaproponowali, by dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego na tym terenie, który nie był zmieniany od 2005 roku.

Tracą także inwestorzy

Jak wytłumaczyła przebywająca na sali dąbrowska radna, prace nad Miejskim Planem Zagospodarowania Przestrzennego trwają wiele lat, a dodatkowo każde zmiany przechodzą przez wielu urzędników. W tej konkretnej sprawie może to niewiele dać.

Radna przedstawiła za to wyciąg z Krajowego Rejestru Sądowego dotyczące firmy Karbokom. Firma została założona z kapitałem 5000 złotych (najniższy możliwy), a ponadto jej głównym udziałowcem jest firma z Cypru. To także wzbudziło obawy mieszkańców.

Sami inwestorzy zastanawiają się teraz co zrobić przy takim oporze społecznym. Jeżeli odwołanie mieszkańców nie przyniesie skutku, to i tak muszą liczyć się z oporem mieszkańców. Dodatkowo stracili sporo pieniędzy (kilkaset tysięcy złotych), a koszty jeszcze będą rosnąć, przez dzierżawę terenu.

Po spotkaniu jeden z jego uczestników, za pośrednictwem radnej zaproponował firmie dzierżawę innego terenu w Bytomiu. Ma on znajdować się poza terenem mieszkalnym. Ponadto Katarzyna Zagajska zaproponowała im pomoc w znalezieniu innej lokalizacji, która nie byłaby uciążliwa dla mieszkańców miasta. Być może będzie to dobre rozwiązanie dla wszystkich stron, dzięki czemu spór zostanie zażegnany. Trzeba jednak czekać na rozpatrzenie odwołania mieszkańców.

CZYTAJ TAKŻE:

Mieszkańcy obawiają się uruchomienia punktu przetwarzania zużytych opon