Policjanci z Będzina ustalili sprawcę rozboju, który miał miejsce 10 miesięcy temu. Zatrzymany 35-latek wpadł przez skradziony telefon, który po wielu miesiącach od napaści postanowił włączyć.
Na początku lutego policjanci będzińskiej jednostki otrzymali zgłoszenie w sprawie rozboju, który miał miejsce w rejonie ulicy Małobądzkiej. 39-letnia kobieta w godzinach wieczornych, idąc chodnikiem, została zaatakowana. Napastnik zadał jej mocny cios w głowę, w wyniku czego poszkodowana straciła świadomość i upadła. Rabuś ukradł torebkę w której znajdowały się dokumenty, pieniądze i telefon komórkowy.
Mundurowi wezwali przewodnika z psem tropiącym, który doprowadził ich na parking przy targowisku miejskim, gdzie udało się odzyskać torebkę. Brakowało w niej jednak wartościowych przedmiotów. Podjęty przez psa trop nie doprowadził go do sprawcy.
Będzińscy kryminalni nie odpuszczali i cały czas prowadzili czynności zmierzające do ustalenia sprawcy tego brutalnego rozboju. Po ponad 8 miesiącach od napaści telefon skradziony pokrzywdzonej został włączony. Nie umknęło to uwadze funkcjonariuszy, którzy tylko na to czekali.
Wykonana przez policjantów praca doprowadziła ich do 35-letniego mieszkańca Będzina. Kompletnie zaskoczony widokiem mundurowych mężczyzna został zatrzymany. Prokurator postawił zarzuty podejrzanemu, a ten został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu nawet do 12 lat więzienia.