Po meczu z Podbeskidziem, Zagłębie Sosnowiec znów jest liderem pierwszej ligi. Swoją cegiełkę w ten sukces dołożył Wojciech Fabisiak, który często ratował kolegów w trudnych sytuacjach.
Wojciech Fabisiak został bohaterem ostatniego spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:0). Bramkarz sosnowiczan, tuż przed końcem meczu, obronił rzut karny wykonywany przez Michała Janotę.
– Była analiza, ale zmienił się strzelający. Wybrałem więc jeden róg i cieszę się, że udało się obronić. Nie chcieliśmy spędzać świąt w podłych nastrojach – przyznał w rozmowie z telewizją klubową.
W ostatnim tygodniu piłkarze Zagłębia mieli sporo pracy. Sosnowiczanie rozegrali trzy spotkania, w których wywalczyli siedem punktów. (4:0 z MKS-em Kluczbork, 2:1 z Górnikiem Zabrze i 0:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała).
– Mieliśmy piłkarki tydzień. W sobotę graliśmy w Kluczborku, a w środę w Zabrzu. To drugie spotkanie kosztowało nas dużo sił i to było widać podczas pojedynku z Podbeskidziem. Bardziej graliśmy nogą, a nie nogami – powiedział Wojciech Fabisiak.
Po ostatnich zawirowaniach w klubie, związanych z odejściem Sebastiana Dudka i Krzysztofa Markowskiego, Zagłębie wychodzi na prostą.
– Buduje nas to, że nie przegrywamy i tracimy mało bramek. Najważniejsze, że strzelamy też te bramki i gramy konsekwentnie. Nie dopuszczamy przeciwnika do sytuacji i gramy do końca – mówi bramkarz sosnowiczan.
Po bezbramkowym remisie z Podbeskidziem, gracze Zagłębia awansowali na pozycję lidera Nice I Ligi.
– Przez święta odpoczywamy, a po nich bierzemy się do ciężkiej pracy, bo przed nami jeszcze wiele trudnych spotkań – podkreśla Wojciech Fabisiak.