Dariusz Dudek zaliczył udany powrót do Zagłębia Sosnowiec. Prowadzony przez niego zespół pokonał na Stadionie Ludowym Sandecję Nowy Sącz 3:1.
Po rocznej przerwie na ławkę trenerską Zagłębia wrócił Dariusz Dudek. Szkoleniowiec zastąpił Radosława Mroczkowskiego, który po pucharowej porażce z ŁKS Łódź został zwolniony.
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. Już w 8. minucie sosnowiczanie mogli prowadzić, ale Piotr Polczak trafił w słupek. Kolejna groźna akcja dała już Zagłębiakom gola. Z prawego skrzydła dośrodkował Patryk Małecki, a Stanisław Biłeńkyj strzałem głową z kilku metrów pokonał bezradnego Daniela Bielicę.
Ekipa z Nowego Sącza nie zamierzała być tłem dla gospodarzy i również w pierwszej odsłonie kilkakrotnie sprawdzili formę Matko Pedijicia. Niezwykle aktywni byli Damian Chmiel i Mateusz Klichowicz. Blisko zdobycia bramki był także Marcin Flis, który w 34. minucie popisał się atomowym strzałem z około 30. metrów. Na posterunku był jednak golkiper Zagłębia i wybił piłkę nad poprzeczkę. – Dla mnie bohaterem meczu był Matko Perdijić, który zagrał bardzo dobre spotkanie i bardzo nam pomógł – stwierdził trener Dariusz Dudek.
W drugiej połowie Sandecja za wszelką cenę chciała doprowadzić do wyrównania. Goście robili wszystko, aby pokonać chorwackiego bramkarza Zagłębia. W 65. minucie bardzo blisko był Dominik Kun. Sosnowiczanie nie byli dłużni. W 76. minucie Bielica wybronił mocne uderzenie Patryka Mularczyka.
Drugi gol padł dopiero w 82. minucie. Patryk Mularczyk został sfaulowany w polu karnym przez Marcina Flisa i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Fabian Piasecki i podwyższył wynik spotkania.
Dwie kolejne bramki padły w doliczonym czasie gry. Najpierw do siatki trafił Szymon Pawłowski, a chwilę później jedynego gola dla Sandecji zdobył Kamil Ogorzały.
Opinie trenerów:
Dariusz Dudek (Zagłębie Sosnowiec): – Jestem zadowolony z gry, ale jest też kilka elementów, nad którymi będziemy musieli popracować. Ten mecz był trudny, Sandecja to nie jest komfortowy rywal. Najważniejsze jest zwycięstwo, ale mam pretensję o tę straconą bramkę. Cieszę się, że mamy trochę wolnego dzięki przesunięciu meczu z Chrobrym, będziemy mogli w spokoju potrenować. Mieliśmy swoje założenia takyczne, chcieliśmy grać w średnim pressingu. Sandecja grała piłką i wiem, że niektórym może się taka przewaga nie podobać, ale dzisiaj nastawiliśmy się na kontry, co na szczęście nam się udało. Szymon Pawłowski grał na nieco nietypowej dla siebie pozycji, ale nie jest to dla niego żaden problem. W przeszłości w Lechu również występował na różnych pozycjach. Także Tomasz Nawotka, który osobiście uważa, że najlepiej się czuje w ofensywie, jest bardzo dobrym bocznym obrońcą.
Tomasz Kafarski (Sandecja Nowy Sącz): – Moja drużyna wykonała dobrą pracę i uważam, że wynik nie odzwierciedla sytuacji boiskowej. Szczęście było po stronie gospodarzy, ale inicjatywa po stronie gości. Kluczowa mogła być decyzja o braku karnego dla mojej drużyny, nie oceniam tej sytuacji jako pewnik, ale być może powinna być tam jedenastka i mogliśmy wtedy odwrócić losy spotkania. W tej chwili nie mogę stwierdzić, jak było naprawdę. Jedziemy do domu bez punktów, ale za grę i realizację zadań moim piłkarzom należą się słowa uznania.
Kolejny ligowy mecz piłkarze Zagłębia rozegrają dopiero 19 października. Rywalem sosnowiczan będzie Warta Poznań. Wcześniej podopieczni Dariusza Dudka zagrają sparing w Częstochowie z Rakowem (12 października o godz. 11.00).
Zagłębie Sosnowiec – Sandecja Nowy Sącz 3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 – Stanisław Biłeńkyj (17.), 2:0 – Fabian Piasecki (82., karny), 3:0 – Szymon Pawłowski (92.), 3:1 – Kamil Ogorzały (93.).
Zagłębie: Perdijić – Nawotka, Radkowski, Polczak, Grzelak (46. Seedorf), Małecki, Hołota, Sinior, Pawłowski, Biłeńkyj (67. Mularczyk), Piasecki (93. Karbowy).
Sandecja: Bielica – Piter-Bučko, Baran, Flis, Chmiel, Kanach, Walski (67. Małkowski), Thiago (84. Korzym), Kun, Klichowicz (75. Gabrych), Ogorzały.
Żółte kartki: Rafał Grzelak, Jakub Sinior, Piotr Polczak – Dominik Kun, Grzegorz Baran.
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Widzów: 871.