MKS Dąbrowa Górnicza wygrał drugi mecz Energa Basket Ligi w tym sezonie. Zagłębiacy w sobotę pokonali przed własną publicznością WKS Śląsk Wrocław 98:94.

Początek sezonu jest dla MKS-u rewelacyjny – dwa mecz i dwa zwycięstwa. Oba, odniesione po wielkiej i ciężkiej walce.

Pojedynek ze Śląskiem od początku był otwarty i wyrównany. MKS kilka razy prowadził różnicą nawet dwucyfrową, ale Śląsk do końca walczył o swoje. W ciągu ostatniej minuty zniwelował 6 z 8 punktów straty. Miał nawet swoją akcję na dogrywkę, ale podanie Torina Dorna trafiło w ręce Tavariusa Shine’a. Amerykański skrzydłowy pewnie wykorzystał dwa rzuty wolne i to MKS cieszył się z końcowego triumfu.

– Cały czas byliśmy razem. Cały czas dążyliśmy do jednego celu, którym była wygrana. I nawet w momencie, w którym rywale wyszli na prowadzenie, nic się nie zmieniło – powiedział Tavarius Shine.

Po 20 punktów dla gospodarzy rzucili Bryce Douvier oraz Robert Johnson. W ekipie gości po 18 punktów zdobyli Aleksander Dziewa oraz Devoe Joseph.

W następnej kolejce dąbrowianie zagrają w Lublinie ze Startem (13 października). Początek o godz. 15.00.

MKS Dąbrowa Górnicza – WKS Śląsk Wrocław 98:94 (24:17, 25:27, 23:25, 26:25)

MKS: Robert Johnson 20, Bryce Douvier 20, Dominic Artis 18, Tavarius Shine 15, Filip Put 9, Evariste Shonganya 8, Konrad Dawdo 6, Jakub Kobel 2, Iwan Wasyl 0.

Śląsk: Devoe Joseph 18, Aleksander Dziewa 18, Mathieu Wojciechowski 14, Kamil Łączyński 13, Clayton Custer 11, Torin Dorn 9, Michał Gabiński 6, Jakub Musiał 3, Andrew Chrabaszcz 2.

FOTO: Dorota Murska