Sosnowiec jak i wiele innych miast, mierzy się z problemem bezdomnych przesiadujących i śpiących na klatkach. W dzielnicy Środula, proceder ten jest na tyle duży, że bezsilni mieszkańcy poprosili nas o interwencję.

Zaśmiecanie, spożywanie alkoholu i awantury to codzienność klatek i przejściówek w blokach dzielnicy Środula. Mieszkańcy skarżą się na hałas i smród, głównie w porze nocnej. Część lokatorów, szczególnie tych starszych i samotnych boi się wychodzić z domu, ponieważ mieszkańcy „na gapę” często bywają wobec nich agresywni i opryskliwi.

– Bezdomni przychodzą tutaj na przejściówkę, głównie dlatego, że jest ciepło i mają sporo miejsca. Przesiadują zazwyczaj w porze wieczorno – nocnej i spożywają wtedy alkohol, rano już ich nie ma, ale zostawiają za to pełno śmieci. Zdarzało się również, że pani dozorczyni sprzątała po nich kał i mocz – opowiedziała nam jedna z mieszkanek ul. Matejki.

Problem nie występuje od dziś, dlatego kilka lat temu zamontowane zostały kody do klatek, które jak wynika z relacji mieszkańców są nieskuteczną metodą zapobiegawczą przed niechcianymi lokatorami.

– Kody do klatek owszem są, ale co z tego jak wszyscy je znają? Praktycznie każdą klatkę da się otworzyć jednym kodem, który znają wszyscy, również osoby bezdomne, stąd tak duże mamy problemy – komentuje mieszkanka ul. Ujejskiego.

Co na to spółdzielnia mieszkaniowa „SM Środula”?

Spółdzielnia mieszkaniowa poinformowała nas, że docierają do nich liczne skargi od mieszkańców i planowane jest podjęcie kroków w celu zmiany kodów do klatek na terenie całego osiedla. Z relacji wynika również, że została powiadomiona policja i straż miejska w celu zwiększenia kontroli newralgicznych miejsc głównie w porze wieczornej oraz w nocy.