Kuchenne rewolucje wróciły po zimowej przerwie. W pierwszym odcinku serii znana restauratorka przybyła z odsieczą zagłębiowskiej restauracji. Nie zabrakło wybuchu emocji i mocnych słów.

Tym razem, znana restauratorka wraz z Kuchennymi Rewolucjami przybyła z pomocą restauracji Lawendowy Dom. Czeladzka restauracja, znajdująca się tu przy rynku znana była ze smacznej kawy, deserów i przekąsek. Można tu było zjeść także zdrowe sałatki i pyszne zupy oraz dania obiadowe, takie jak steki wołowe czy enchilada z kurczaka. Słowem, wszystkie kuchnie świata.

Samo wnętrze nawiązywało do nazwy. Królowały białe kredensy i białe stoły a’la Prowansja oraz chłodny, lawendowy fiolet na ścianach i w dodatkach. Niestety właściciele nie potrafili dogadać się co do profilu restauracji.

Już na wstępnie Magda Gessler zauważyła, że prowadzone przez młode małżeństwo – Małgorzatę i Marcina, miejsce nie przypomina ani restauracji, ani kawiarni. A serwowane przez nich dania nie przeszły pozytywnie testu smaku.

Okazało się jednak, że to nie brak pomysłu na restaurację był największym zmartwieniem właścicieli. Małgorzata jest poważnie chora i dużo czasu poświęca nie tylko na swoje leczenie, ale też na dbanie o syna, który również ma problemy ze zdrowiem.

Restauratorka od razu podjęła decyzję o odsunięciu właścicielki od prowadzenia kuchni. Marcin nie był zachwycony nowymi pomysłami Gessler. Ta, słysząc z ust właściciela o kolejnych przeszkodach nie wytrzymała.

– Powinieneś być mężczyzną! Ty nie jesteś mężczyzną, jesteś trochę ciapciakiem – powiedziała Magda Gessler. – Twoje ego jest jeszcze większe od twojego braku wiedzy – dodała.

Dalej było już tylko gorzej. Właściciel sfrustrowany sytuacją, źle znosił krytykę. Na jaw wyszło, że Marcin kompletnie nie zna kuchni francuskiej, którą serwuje swoim klientom.

– W mojej ocenie pani się pomyliła. Zrobiła pani ze mnie debila – powiedział właściciel lokalu. – Jak pani Magda chciała zrobić show to coś powiedziała i zrobiła show – dodał rozgoryczony.

Po wielu godzinach rozmów, właściciele otworzyli się na współpracę i przystali na proponowane zmiany. Magda Gessler w lokalu przy ulicy Katowickiej zmieniła wystrój, menu, a także nazwę.

W miejsce Lawendowego Domu pojawiła się Restauracja Francuska Bajadera specjalizująca się w kuchni prowansalskiej, gdzie jest miejsce na słodkie i słone rzeczy. Nowy wystrój i menu przypadło do gustu mieszkańcom miasta, którzy stwierdzili, że czują się w lokalu, jak we francuskiej Prowansji.

Po kilku tygodniach, podczas testu pani Magdy, Francuska Bajadera zdała egzamin. Dania w opinii restauratorki były tak samo pyszne, jak te podczas uroczystej kolacji, w której uczestniczył także burmistrz Czeladzi – Zbigniew Szaleniec.

Czy lokal przetrwa próbę czasu, a metamorfoza przyniesie upragniony efekt? O tym przekonamy się wkrótce.

Jak oceniasz sytuację w starostwie będzińskim?

View Results

Ładowanie ... Ładowanie ...