W meczu 3. kolejki Energa Basket Ligi, koszykarze MKS-u ponownie musieli uznać wyższość rywala. Po wyrównanym meczu HydroTruck Radom wygrał 81:74.

Podopieczni Alessandro Magro po dwóch ligowych porażkach chcieli się zrehabilitować i do Radomia pojechali po pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. – Jedziemy do Radomia, by wygrać ten mecz – mówił Michał Nowakowski. Niestety górą znów byli rywale.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Dzięki akcjom Bretta Prahla i Marcina Piechowicza prowadzili 12:4. Straty starał się zmniejszać Lee Moore, a po trafieniu Sachy Killeya-Jonesa MKS przegrywał zaledwie dwoma punktami. HydroTruck odpowiedział serią 8:0 i po wsadzie Aleksandra Lewandowskiego po 10 minutach prowadził 25:15.

W drugiej kwarcie dąbrowianie starali się powoli zbliżać, ale to ekipa trenera Roberta Witki utrzymywała wyraźną przewagę. MKS później przyspieszył, był bardziej skuteczny i po trójce Elijaha Wilsona zmniejszył różnicę do zaledwie dwóch punktów. Rzut z dystansu Dayona Griffina ustawił wynik po pierwszej połowie na 39:34.

Po przerwie zawodnicy z Dąbrowy Górniczej wyglądało zdecydowanie lepiej. Szybsza gra w ataku, wjazdy pod kosz, wywalczanie rzutów osobistych, a także poprawiona skuteczność wyprowadziły gości na prowadzenie. Dobry fragment zanotował Sacha Killeya-Jones (6 punktów). Niestety nie trwało to długo. Radomianie szybko odrobili straty i po 30 minutach znów byli lepsi (59:56).

W czwartej kwarcie rozpędzeni radomianie uciekali nawet na dziewięć punktów. Straty ponownie zmniejszał Lee Moore, ale gospodarze skutecznie utrudniali grę. MKS był blisko, ale nie doprowadził do remisu. HydroTruck Radom wygrał 81:74.

Najlepszym graczem HydroTrucka był Dayon Griddin z 17 punktami i 8 asystami. W zespole MKS wyróżniał się Sacha Killeya-Jones z 19 punktami, 12 zbiórkami i 2 asystami.

HydroTruck Radom – MKS Dąbrowa Górnicza 81:74 (25:15, 14:19, 20:22, 22:18)

HydroTruck Radom: Dayon Griffin 17, Nickolas Neal 14, Daniel Wall 14, Filip Zegzuła 14, Brett Prahl 11, Danilo Ostojić 6, Marcin Piechowicz 3, Aleksander Lewandowski 2.

MKS Dąbrowa Górnicza: Sacha Killeya-Jones 19 (12 zb), Lee Moore 17 (11 zb), Elijah Wilson 13, Michał Nowakowski 13, Michał Kroczak 6, Marek Piechowicz 2, Jakub Motylewski 2, Ivan Karačić 2.

Na zdjęciu trener MKS-u Dąbrowa Górnicza Alessandro Magro (foto: Dorota Murska)