Sosnowieccy policjanci zatrzymali w Siewierzu mężczyznę, który pomimo użycia przez nich sygnałów dźwiękowych i świetlnych, nie zatrzymał się do kontroli. Pościg prowadzony był przez trzy miasta. Uciekinier nie tylko próbował staranować radiowóz, ale i potrącić jednego z będzińskich policjantów, którzy włączyli się do obławy.

Sosnowieccy policjanci na jednej z ulic dzielnicy Pogoń zauważyli samochód, którego kierowca na ich widok zaczął zachowywać się nietypowo. Łamiąc przepisy ruchu drogowego, zmienił nagle kierunek jazdy i zaczął oddalać się ze sporą prędkością.

– Policjanci postanowili sprawdzić jaki jest powód jego zachowania. Użyli sygnałów dźwiękowych oraz świetlnych i dali kierowcy znak do zatrzymania się, jednak mężczyzna je zlekceważył. Z dużą prędkością zaczął uciekać w stronę Będzina. Powiadomiony o zdarzeniu dyżurny przekazał informację o zdarzeniu będzińskim mundurowym, którzy także włączyli się w pościg – przekazała Sonia Kepper z Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

Podczas ucieczki kierowca audi próbował staranować policyjny radiowóz i potrącić policjanta. – Ostatecznie, kiedy wjechał do Siewierza, ukształtowanie jezdni wymusiło na nim zmniejszenie prędkości, co dało policjantom szansę bezpiecznego zablokowania mu drogi radiowozem i w konsekwencji zatrzymania uciekiniera – opisuje rzeczniczka sosnowieckiej policji.

Uciekinierem okazał się doskonale znany sosnowieckim policjantom 37-letni mężczyzna, wielokrotnie karany za włamania, kradzieże i inne przestępstwa. – W trakcie dalszych czynności wyszło na jaw, że zarówno przy sobie, jak i w samochodzie mężczyzna miał narkotyki – dodaje Sonia Kepper.

Sprawca odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, pomimo użycia przez policjantów sygnałów dźwiękowych i świetlnych, oraz za posiadanie narkotyków. Grozi mu 5 lat więzienia. Sąd zdecydował już o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 2 miesiące.