We wtorek, 14 grudnia na antenie stacji TVN wyemitowano finałowy odcinek popularnego programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, w trakcie którego dowiedzieliśmy się, jak potoczyły się losy małżeństw nieznajomych sobie ludzi. Jedną z par dobranych przez ekspertów było dwoje mieszkańców Zagłębia.

„Ślub od pierwszego wejrzenia” to polski program typu reality show emitowany na antenach TVN i TVN 7 (w zależności od serii). Jest to budzący ogromne emocje miłosny eksperyment, którego bohaterami są osoby, które do tej pory nie znalazły drugiej połówki, ale marzą o wielkiej miłości.

Idealnego partnera lub partnerki poszukują dla nich eksperci, a swoich wybranków mogą poznać dopiero na ślubnym kobiercu. Przed kandydatami stało bardzo trudne wyzwanie, mimo że się nie znali, musieli stać się rodziną! Jak poradzili sobie z tym zadaniem? Zgodnie z przewidywaniami widzów tylko jednej parze udało się stworzyć związek po programie, chociaż niespodzianek nie zabrakło.

Para z Zagłębia

Po przeanalizowaniu tysięcy zgłoszeń, setkach rozmów oraz badań psychologowie Magdalena Chorzewska i Piotr Mosak, a także profesor Bogusław Pawłowski dobrali trzy pary ludzi, którzy pasują do siebie nie tylko charakterologicznie, ale także fizycznie.

Jedną z par dobranych przez ekspertów jest Kasia z Dąbrowy Górniczej oraz Paweł z Będzina. Początkowo para podeszłą do siebie, jak i całego eksperymentu, z wielkim entuzjazmem i radością, z nadzieją na wspólną przyszłość. To sprawiło, że wielu widzów sądziło, że to właśnie im uda się stworzyć zgrany związek, który przetrwa także po programie.

Miłe złego początki

Kasia i Paweł byli z początku najlepiej rokującą parą. Na weselu bawili się, jakby znali się od lat. Pierwsze oznaki, że coś jest nie tak było widać już w podróży poślubnej. Po powrocie z gór było tylko gorzej. W ich związku zabrakło czułości i rozmów.

Ich związek był przewrotny – od ekscytacji do rezygnacji, pełen wzlotów, upadków i niedomówień. Pomimo to, w dniu decyzji postanowili… pozostać w małżeństwie, by jak sami stwierdzili, pozwolić tej relacji powoli się rozwijać.

Niestety, po miesiącu, kiedy kamery ponownie odwiedziły Pawła i Kasię okazało się, że dąbrowianka zmieniła zdanie i zdała sobie sprawę, iż nie jest jeszcze gotowa na związek. Ostatecznie ich związek definitywnie się zakończył.

Kontrowersje na koniec

Jeszcze przed zakończeniem show w sieci zaczęły pojawiać się niepokojące pogłoski, że Kasia wystąpiła do sądu o alimenty od męża w związku z wykrytą u niej chorobą. W trakcie kręcenia programu u Kasi zdiagnozowano boleriozę.

31-laetnia dąbrowianka stanowczo zaprzeczyła tym pogłoskom i powstrzymała się od dalszych wyjaśnień, prosząc przy okazji o komentarz w sprawie swojego męża z programu. Paweł długo milczał, zapewne czekając na zakończenie programu. – To, czego nie powinniście dalej powtarzać, to fake newsa o alimentach, żadnego pozwu nie dostałem, chyba, że jeszcze nie odebrałem – podkreślił Paweł.