Prezydenci oraz burmistrzowie zagłębiowskich miast i gmin odmówili przekazania danych osobowych mieszkańców, których zażądała w związku z organizacją wyborów prezydenckich Poczta Polska.
Urzędy miast i gmin w całej Polsce otrzymały maila od Poczty Polskiej, która, powołując się na ustawę „Tarcza 2.0″ i decyzję premiera Mateusza Morawieckiego, zażądała udostępnienia list wyborców. Ta sprawa rodzi wiele wątpliwości.
– Zastanawiam się, czy ta wiadomość to jakiś żart, podstęp, czy może próba wyłudzenia danych osobowych? Niestety – okazało się, iż jest to próba rozpoczęcia przygotowań do wyborów na najważniejszy urząd w kraju! Procedura, która wymaga najwyższej staranności i uwagi na naszych oczach staje się farsą – mówi Łukasz Komoniewski, prezydent Będzina.
Poczta Polska prosi o dane mieszkańców. Prezydent Sosnowca zgłasza sprawę do prokuratury
Poczta Polska od samorządów chce uzyskać dane osobowe Polaków w celu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Domaga się, aby przesłać je e-mailem w niezaszyfrowanym pliku tekstowym, co rodzi spore wątpliwości i obawy wycieku danych. Ponadto kontrowersje wzbudza brak obowiązujących przepisów co do takiego rozwiązania.
Jak wynika z treści otrzymanej wiadomości samorządowcy mają podjąć stosowne działania przygotowujące do takiego przekazania. Jednak, jak podkreśla burmistrz Sławkowa, dane osobowe mieszkańców podlegają szczególnej ochronie. – Po pierwsze, nie da się zweryfikować autentyczności nadawcy wiadomości wysłanej do urzędu pod osłoną nocy. Nie jest ona nawet podpisana imieniem i nazwiskiem. Przede wszystkim jednak, zakładając nawet, że nadawcą wiadomości jest faktycznie Poczta Polska, żądanie takie jest całkowicie pozbawione podstaw prawnych. Na dzień dzisiejszy nie jest dopuszczone przepisami prawa powszechne głosowanie korespondencyjne. Ustanawiająca taką formę wyborów prezydenta ustawa jest wciąż procedowana, a co za tym idzie, nie jest obowiązującym prawem. Potwierdzają to zgodne opinie najwybitniejszych autorytetów prawnych. Do czasu usunięcia wszystkich niezgodności prawnych żadne dane ze Sławkowa nie będą przeze mnie udostępniane – wyjaśnia Rafał Adamczyk.
Deklarację o nieudostępnieniu poczcie spisu wyborców podjęli już m.in. prezydent Sosnowca, Będzina i Dąbrowy Górniczej, a także burmistrz Czeladzi, Wojkowic i Sławkowa. – Zapewniam, że nie spełnię tego żądania – zapewnia Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej. – Gwarantuję, że wasze dane osobowe będą chronione przez Urząd Miejski zgodnie z obowiązującym w naszym kraju prawem, a ja nie przyłożę ręki do łamania prawa i zasad demokracji – podkreśla.
Stanowisko PKW
Głos w sprawie zajęła także Państwowa Komisja Wyborcza. Jej zdaniem wniosek Poczty Polskiej nie powinien być rozpatrywany przez samorządowców. – Podstawą do wydania danych ze spisu wyborców przez gminę może być włącznie wniosek podpisany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora wyznaczonego. Do wniosku powinna być dołączona kopia rozstrzygnięcia organu administracji rządowej o nałożeniu na operatora wyznaczonego obowiązku, z którym wiąże się konieczność pozyskania danych ze spisu wyborców – wyjaśnia Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.