W ubiegłym roku w Parku Tysiąclecia w Sosnowcu ujawniono makabryczne znalezisko. Dwaj mężczyźni natrafili na ludzką czaszkę. Po kilku miesiącach udało się rozwikłać tajemnicę, do kogo należała.

To makabryczne znalezisko zelektryzowało mieszkańców miasta. Przypomnijmy, że na ludzką czaszkę natrafiło w ubiegłym roku dwóch mężczyzn, którzy w parku w Milowicach obserwowali ptasie gniazda. Wówczas nie znaleziono więcej szczątków.

Sosnowieccy policjanci ustalili, że czaszka odnaleziona latem przez ornitologów w Sosnowcu przy ul. Baczyńskiego należy do zaginionego przed ponad trzema laty mężczyzny. Przeprowadzone w toku postępowania badania DNA bezsprzecznie potwierdziły ten fakt. W chwili zaginięcia mężczyzna miał 41 lat.

– Analizy materiału DNA, szczególnie w przypadku materiału silnie zdegradowanego, wymagają bardzo wiele czasu. Tak było i w tym przypadku. Mimo tego biegli ustalili ponad wszelką wątpliwość, że czaszka odnaleziona latem ubiegłego roku przez grupę ornitologów na terenie nieużytków w Sosnowcu przy ul. Baczyńskiego, należy do zaginionego przed ponad trzema laty mężczyzny – mówi Sonia Kepper, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

41-letni mieszkaniec Sosnowca 3 września 2013 roku wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Teraz prowadzący sprawę policjanci prowadzić będą dalsze czynności które pozwolą ustalić przebieg wypadków. – Oczywiście nadal będą podejmować też działania zmierzające do ustalenia miejsca, gdzie mogą znajdować się jeszcze szczątki mężczyzny – dodaje Sonia Kepper.