Ostatnie w tabeli Zagłębie Sosnowiec pokonało Wisłę Kraków 4:3 i postawiło duży krok w walce o utrzymanie. – To są ważne trzy punkty, patrząc pod kątem układu tabeli – ocenił Valdas Ivanauskas.
Po zwycięstwie w Legnicy piłkarze Zagłębia do miejsca gwarantującego utrzymanie tracili pięć punktów. W środę gościli jednak rozpędzoną Wisłę Kraków, która wygrała trzy mecze z rzędu i strzeliła trzynaście bramek.
Zagłębiacy nie przestraszyli się jednak ekipy Macieja Stolarczyka i stworzyli ciekawe widowisko. Już w 11. minucie objęli prowadzenie. Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę przejął Szymon Pawłowski. Jego strzał Mateusz Lis sparował w bok, a piłkę do bramki wpakował Żarko Udovicić.
Powrót Vamary Sanogo
Spore problemy Wiślakom sprawiał Vamara Sanogo, który wrócił do gry po miesięcznej przerwie. Francuz kilkukrotnie próbował zaskoczyć golkipera gości i w końcu świetnie dośrodkował do Giorgiego Gabedawy. Gruzin w 24. minucie strzałem z woleja podwyższył wynik spotkania.
Wisła, która w Sosnowcu musiała sobie radzić bez Marcina Wasilewskiego i Jakuba Błaszczykowskiego była wyraźnie zaskoczona. Zwłaszcza obrona. Chwilę później krakowianie złapali jednak oddech i zdobyli kontaktową bramkę. Sławomir Peszko podał do Krzysztofa Drzazgi, który ściągnął na siebie obrońców i wyłożył futbolówkę do niekrytego Marko Kolara. Ten zrobił co do nie go należało.
Niezawodny Żarko Udovicić
Zaraz po przerwie wydawało się, że Wisła doprowadzi do wyrównania. Idealną szansę zmarnował jednak Drzazga. Chwilę później cieszyli się sosnowiczanie, bo Żarko Udovicić wykorzystał błąd krakowskiej obrony i strzałem po ziemi pokonał Lisa.
Odpowiedź Białej Gwiazdy była błyskawiczna. Po zagraniu Drzazgi piłkę do bramki wbił Łukasz Burliga. Sędzia Jarosław Przybył miał jednak wątpliwości, czy nie należy odgwizdać spalonego. Ostatecznie, po długiej analizie, uznał bramkę.
Zdecydowały karne
Wisła poszła za ciosem i w 64. minucie doprowadziła do wyrównania. Giorgios Mygas sfaulował w polu karnym Sławomira Peszko i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł wychowanek Zagłębia, Rafał Pietrzak, i pewnym strzałem przy słupku wyrównał na 3:3.
Zagłębie po stracie gola ruszyło do ataku, a Wisła nastawiła się na grę z kontry. W 85. minucie Stadion Ludowy oszalał! Łukasz Burliga sfaulował rozpędzonego Udovicicia i sędzia podyktował kolejny rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Możdżeń, który trafił na 4:3.
W doliczonym czasie gry Wiślacy próbowali jeszcze odrobić straty, ale nie byli już w stanie. Zagłębie wygrało drugi mecz z rzędu i zrównało się punktami z 15. w tabeli Wisłą Płock.
Ważne trzy punkty
– Pierwszy raz wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Bez wątpienia było to atrakcyjne spotkanie dla kibiców, ale ja patrzę na to trochę inaczej. Dwa razy prowadziliśmy i szybko traciliśmy bramki. Dopuściliśmy do tego, że Wisła zdołał doprowadzić do wyrównania. Nasza sytuacja w tabeli powoduje nerwowość i wpływa na postawę piłkarzy. Musimy jednak wyeliminować błędy, które popełniamy, a także grać spokojnie, inteligentnie rozgrywając piłkę. Wisła miała za sobą trzy bardzo dobre mecze, ale pokazaliśmy, że jesteśmy odpowiednio przygotowani do sezonu. To są ważne trzy punkty, patrząc pod kątem układu tabeli – skomentował trener Valdas Ivanauskas.
„Jesteśmy jedną wielką rodziną”
– Od początku spotkania byliśmy nastawieni przede wszystkim na to, aby wygrać drugi mecz z rzędu. Czuliśmy się mocni, ale też szanowaliśmy rywala, bo Wisła była w dobrej dyspozycji. Padło siedem bramek, ale jedna z drużyn musiała przechylić szalę na swoją stronę. Cieszę się, że udało się to właśnie nam. Zagraliśmy dobre spotkanie, teraz trzeba utrzymać tą dyspozycję i pojechać do Białegostoku z pewnością siebie. Mam nadzieję, że stamtąd również przywieziemy punkty. Gramy co trzy dni, jest to trudne, ale bardzo mocno przepracowaliśmy przerwę zimową i nikt z nas nie czuje zmęczenia. Dzisiaj zbudowało nas na pewno to, że jesteśmy jedną wielką rodziną – powiedział po meczu Tomasz Nawotka.
W sobotę sosnowiczanie zagrają kolejny ważny mecz o ligowy byt. Tym razem na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.
Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 4:3 (2:1)
Bramki: 1:0 – Żarko Udovicić (11.), 2:0 – Giorgi Gabedawa (24.), 2:1 – Marko Kolar (28.), 3:1 – Żarko Udovicić (50.), 3:2 Łukasz Burliga (52.), 3:3 – Rafał Pietrzak (65., karny), 4:3 – Mateusz Możdżeń (85., karny)
Zagłębie: Hrosso – Mygas (66. Ryndak), Cichocki, Tóth, Mraz, Pawłowski, Możdżeń, Gabedawa (81. O.Nowak), Nawotka, Udovicić, Sanogo (56. Heinloth)
Wisła: Lis – Burliga, Klemenz, Sadlok, Pietrzak, Palcić (65. Boguski), Basha (81. Plewka), Drzazga, Savicević, Peszko, Kolar (90. Słomka)
Żółte kartki: Mateusz Możdżeń – Sławomir Peszko.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).