– Pozbawiono nas możliwości dojechania do przychodni, do prezydium i centrum miasta. Do najbliższego przystanku, sprawna i zdrowa osoba idzie 20 minut. Na naszym osiedlu mieszkają w większości seniorzy. Ale co urzędników obchodzą schorowani, starzy ludzie. Zresztą urzędnicy jeżdżą samochodami to po co im przystanek – mówią mieszkańcy osiedla Morcinka w Dąbrowie Górniczej.

Od 1 listopada, ubiegłego roku autobusem można dotrzeć pod dąbrowski „Pentagon”, w którym, oprócz urzędu miejskiego, mieszczą się także sąd i prokuratura. Nie wszystkim jednak zmiany wyszły na lepsze. Po zmianie trasy autobusu linii 690, zlikwidowano przystanek autobusowy Gołonóg – Morcinka. Dotąd autobusy tej linii jadące aleją Zagłębia Dąbrowskiego skręcały w ul. Morcinka i dalej kierowały się w stronę alei Piłsudskiego.

Obecnie na zmodyfikowanej trasie przejazdu, autobusy jadące w kierunku centrum, omijają przystanek przy ulicy Morcinka, kierując się w ulicę Graniczną, gdzie powstał przystanek „Dąbrowa Górnicza Urząd Miejski”. Dla wielu osób, szczególnie tych starszych i schorowanych, to duży problem.

O sprawie pisaliśmy w grudniu, od tego czasu nic się jednak nie zmieniło, co więcej mieszkańcy są coraz bardziej rozgoryczeni i żądają przywrócenie przystanku autobusowego dla linii 690 lub jakiejkolwiek innej linii dojeżdżającej do przystanków: Tworzeń- Huta Katowice, Dąbrowa Górnicza – Centrum, Sosnowiec.

– Wybudowane bloki przy ulicy Morcinka zostały oddane do użytku w latach 1979-1980, większość mieszkańców to seniorzy – 68-85 lat. W tym wieku ludziom potrzebny jest ułatwiony dojazd do różnych miejsc, w szczególności Polikliniki. Likwidacja jedynej linii autobusowej zatrzymującej się przy ulicy Morcinka spowodowała odcięcie mieszkańców pobliskich bloków od szybkiej komunikacji KZK GOP, w szczególności Morcinka 8, 10,16, 3, 3a, 3b, 5. Komunikacji, która od wielu lat działała bardzo sprawnie – mówi pani Halina, mieszkanka ulicy Morcinka.

Zlikwidowany przystanek przy ul. Morcinka - fot. AR

Mieszkańcy protestują, piszą pisma, apelują o pochylenie się nad ich problemem, póki co jednak nie przynosi to żadnych efektów. W piśmie, które mieszkańcy dostali z Urzędu Miasta 11 stycznia czytamy: „ (…)zwrócono się do organizatora transportu publicznego Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego o dokonanie analizy przedmiotowego wniosku. W wyniku analizy odrzucono koncepcję dotyczące jednoczesnej obsługi przystanków przy ulicy Granicznej i Morcinka (…)”.

– Sytuacja jest patowa. Wymiana pism, bez żadnej możliwości załatwienia sprawy pozytywnie. Oczywiście jest to wina urzędników, którzy zapomnieli, że to oni mają służyć społeczeństwu, a nie tylko sobie. To jest osiedle gdzie przede wszystkim mieszkają starsi, schorowani ludzie, którym utrudniono, a w niektórych przypadkach wręcz pozbawiono możliwości dojechania do lekarzy czy też centrum miasta – mówi Zbigniew Maj, przewodniczący Rady Osiedla.

– Mieliśmy tylko jeden autobus i nam go zabrano. Teraz z naszej ulicy nie odjeżdża nic. Poruszam się na wózku, dojechanie do najbliższego przystanku zajęło mi 25 minut. Dla mnie ta sytuacja jest bardzo trudna. Nie mogę nigdzie podjechać ani do przychodni, ani do prezydium. Tym autobusem dojeżdżały także dzieci na warsztaty terapii zajęciowej. To straszne co nam zrobiono – dodaje jedna z mieszkanek osiedla Morcinka.

Ludzie są rozżaleni, jak twierdzą, „bezmyślnością” osób podejmujących decyzję o zlikwidowaniu przystanku. – Mówiono nam, że to eksperymentalne działanie. Jakim prawem robi się eksperymenty na ludziach? Nikt nas nie powiadomił, że przystanek będzie zlikwidowany. Nie było żadnych konsultacji społecznych. Ale co obchodzą urzędników starzy, schorowani ludzie. Przecież urzędnicy nie jeżdżą autobusami, więc nie jest im potrzebny przystanek – mówią mieszkańcy.

Mieszkańcy osiedla Morcinka protestują przeciwko likwidacji przystanku - fot. AR

Mieszkańcy prosili o pomoc radnych, ale jak twierdzą, ci na ich apele nie odpowiedzieli.

– Doskonale rozumiem potrzebę dobrego skomunikowania z siedzibą urzędu miejskiego, sądu i prokuratury, które mieszczą się w budynku przy ulicy Granicznej, ale to nie może odbywać się kosztem zabierania innego przystanku. Niestety problemem jest także brak komunikacji z radnymi, którzy dwukrotnie byli zapraszani na spotkanie z Radą Osiedla i w obydwu przypadkach nikt z radnych się nie pofatygował. A przecież to nasi przedstawiciele i mają obowiązek utrzymywać kontakt z mieszkańcami. Swoją propozycję rozwiązania problemu przedstawił jedynie Ryszard Harańczyk, ale nie załatwi to sprawy – mówi przedstawiciel spółdzielni mieszkaniowej „Lokator”.

Co na to Urząd Miasta?

– Aktualnie wspólnie z KZK GOP szukamy możliwości powrotu do obsługi przystanku Gołonóg – Morcinka. Analizujemy rozkłady jazdy kilku linii autobusowych pod kątem tego, aby przy ewentualnej korekcie, jedna z nich mogła go obsługiwać. Liczę, że uda się takie rozwiązanie wypracować jeszcze w pierwszym kwartale 2017 roku – mówi Damian Rutkowski, zastępca prezydenta Dąbrowy Górniczej.

Mieszkańcy zapowiadają, że nie usatysfakcjonuje ich autobus, który z ich ulicy będzie odjeżdżał cztery razy dziennie, chcą mieć możliwość normalnego funkcjonowania. Zapowiadają, że „broni nie złożą”.