W sosnowieckim Szpitalu Miejskim zmarł ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego. Lekarz kończył swój 24-godzinny dyżur. – To dla nas ogromna strata – mówi dyrekcja lecznicy

Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Miejskim w Sosnowcu nie żyje. 67-letni mężczyzna zmarł pod koniec swojego 24-godzinnego dyżuru. Ciało lekarza odnaleziono w czwartek, 11 stycznia, około godz. 7.30.

– Ciało mężczyzny odkryli w pokoju lekarskim pracownicy szpitala – przekazał nam podinspektor Mariusz Łabędzki z Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

Zmarły Marek K. był na 24-godzinnym dyżurze. – Po wstępnych oględzinach miejsca zdarzenia można powiedzieć, że zgon miał charakter naturalny. Po wstępnych czynnościach nie stwierdzono udziału osób trzecich. Lekarz był w miejscu pracy i prokurator zarządził sekcję zwłok, która wyjaśni wszystkie okoliczności – dodaje Mariusz Łabędzki.

Wyniki sekcji zwłok potwierdziły przypuszczenia mundurowych. – Przyczyna zgonu miała charakter chorobowy – potwierdza Marcin Stolpa, zastępca prokuratora rejonowego Sosnowiec-Południe. Dziennik Zachodni podaje, że zmarły lekarz ok. 10 lat temu przeszedł operację wszczepienia by-passów.

Ogromna strata dla szpitala

Jak podkreśla dyrekcja szpitala, lekarz nie był przeciążony dyżurami. Ordynator przyszedł do pracy we wtorek o godz. 7.30. Do 15.30 pracował w podstawowym wymiarze (8 godzin). Później objął dyżur. Pełnił je 2-3 razy w miesiącu. – To był bardzo spokojny dyżur. Nie się praktycznie nie działo, nie było żadnych skomplikowanych operacji – przekazała dyrekcja placówki.

– To dla nas trudna i przykra sytuacja. To ogromna strata dla naszego szpitala. Doktor był cenionym specjalistą z ogromnym doświadczeniem, który od blisko trzech lat kierował naszym prestiżowym oddziałem – powiedział w rozmowie z nami Artur Nowak, prezes zarządu Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego.

Badają sprawę

Prokuratura będzie analizować sprawę pod kątem przestrzegania przepisów prawa pracy. – Zwróciliśmy się do dyrekcji szpitala o dokumentację dot. rozłożenia czasu pracy zmarłego ordynatora na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy – powiedział nam Marcin Stolpa. – Za wcześnie jednak, by powiązać jedno z drugim – podkreśla prokurator.

Jak mówi nam zastępca prokuratora, 16-godzinny dyżur lekarski po 8 godzinach pracy to normalność w służbie zdrowia. Potwierdza to prezes sosnowieckiego szpitala. – Tak pracują wszyscy lekarze. Kodeks pracy mówi, że po dyżurze lekarz musi mieć zapewnioną przerwę i tak się dzieje – zapewnia Artur Nowak.

Marek K. był bardzo cenionym i doświadczonym lekarzem. Ponad 30 lat przepracował w prestiżowych klinikach. Wychował czterech profesorów.

zagłębie-info