Dużo się w ostatnich latach mówi o integracji społecznej osób niepełnosprawnych. Trudno jednak o integrację, kiedy taka osoba nie może się dostać do biblioteki czy samodzielnie zagłosować w wyborach. Tak jak w Ujejscu.
Hasło „likwidacja barier architektonicznych” robi w Polsce od kilku lat dużą karierę. Bo to właśnie bariery architektoniczne są jednym z najważniejszych problemów osób niepełnosprawnych, które poza zmaganiem się z chorobą muszą się także zmagać z życiem „usłanym schodami”.
Trudno mówić o jakiejkolwiek integracji społecznej osób niepełnosprawnych, ich aktywności lub choć częściowej samodzielności, jeśli nie mogą one wyjść z domu, dostać się do urzędu, pójść do wybranej szkoły, biblioteki czy np. zagłosować w wyborach.
– W naszej dzielnicy jest niewiele atrakcji. Chciałbym chociaż mieć możliwość wypożyczenia książki w bibliotece. Niestety nie mogę tego zrobić, podobnie jak zagłosować samodzielnie w wyborach. Przeszkodą nie do pokonania są dla mnie schody, to upokarzające – mówi jeden z mieszkańców Ujejsca.
Biblioteka, świetlica środowiskowa, a w czasie wyborów lokal wyborczy mieszczą się w budynku Szkoły Podstawowej nr 25. Problem w tym, że osoba niepełnosprawna się tutaj samodzielnie nie dostanie, ponieważ nie ma podjazdu.
Na prośbę mieszkańców, w tej sprawie interweniowała radna Renata Solipiwko.
– Do placówki jest pięć wejść, więc można by wybudować przy którymś podjazd. Umożliwiłby on mieszkańcom korzystanie z biblioteki czy świetlicy środowiskowej i lokalu wyborczego – mówi radna.
Co na to dąbrowski magistrat?
– Po przeanalizowaniu możliwości technicznych lokalizacji podjazdu, wskazane zostało wejście od strony placu przy sali gimnastycznej. Wewnętrzne bariery architektoniczne w budynku szkoły wykluczają możliwość korzystania przez osoby poruszające się na wózkach z biblioteki czy świetlicy środowiskowej, które zlokalizowane są na I i II piętrze budynku. Podjazd byłby wykorzystany sporadycznie, jako ciąg komunikacyjny do sali gimnastycznej, pełniącej rolę lokalu wyborczego. W świetle powyższego ewentualna budowa podjazdu nie wydaje się być zadaniem pilnym i ekonomicznie uzasadnionym – informuje wiceprezydent Damian Rutkowski.
Tak więc na podjazd w placówce mieszkańcy w najbliższym czasie nie mają co liczyć. Wygrywa ekonomia. Warto jednak dodać, że osoby niepełnosprawne chcą normalnie funkcjonować w społeczeństwie, ale potrzebne są ku temu warunki. Przykład szkoły w Ujejscu pokazuje, jak wiele jest jeszcze w tym temacie do zrobienia.
– My nie chcemy żadnych przywilejów, my chcemy normalności w dostępie do pewnych usług – podsumowuje jeden z moich rozmówców.