Kolejny skandal w zagłębiowskim szpitalu. Rodzina oskarża placówkę za śmierć pacjentki, która nie została przyjęta na oddział będąc w stanie krytycznym.

O śmierci kobiety poinformowała w mediach społecznościowych jej wnuczka. Do zdarzenia doszło w piątek, 3 maja. Wówczas, kobieta trafiła do Szpitala Specjalistycznego im. Szymona Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej ponieważ źle się poczuła – miała poważne problemy z oddychaniem oraz zaczęła pluć krwią.

W konsekwencji, w stanie krytycznym trafiła do Szpitala Specjalistycznego im. Szymona Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Na miejscu, lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu kobiety do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

Tam rozpoczęła się walka o życie kobiety. Pacjentka, w stanie krytycznym została podpięta do maszyn, które za nią oddychały. Dodatkowo, wprowadzono ją w stan śpiączki. Niestety, pomimo starań lekarza, kobieta zmarła dwa dni później.

– Pani lekarz, sama bym jej tak nie nazwała, odesłała moją babcię do Szpitala Górniczego w Sosnowcu, owszem karetką, ale nawet nie informując o tym placówki. Szpital próbował ją ratować, podpięto ją do maszyn, które za nią oddychały, wprowadzono ją w śpiączkę. Niestety, w niedzielę odeszła od nas – relacjonuje Roksana, wnuczka zmarłej kobiety.

To jednak nie koniec wstrząsającej opowieści wnuczki. – Odwiedziłam szpital w Dąbrowie Górniczej z mamą, grożono nam nawet ochroną za to, że chciałyśmy poznać nazwisko lekarki, która miała wtedy dyżur. Informacji nam nie udzielono. Powiedziałam że tak tego nie zostawię! Na szczęście mam dowód w postaci nagrania, które pokażę dyrektorowi szpitala. Zgłaszamy skargę na szpital w Dąbrowie o niedopełnienie obowiązków. To nie pierwszy raz, jak ten szpital robi sobie jaja z ludzi. Nawet dzisiaj będąc tam, ludzie ciągle pytali, kiedy będzie lekarz, bo czekają już ponad 5 godzin. To nie służba zdrowia, to umieralnia! – mówi wzburzona kobieta.

Sprawę tłumaczą przedstawiciele szpitala

Przedstawiciele szpitala przekonują, że pacjentkę do innego szpitala odesłano dla jej dobra, miała tam otrzymać specjalistyczną opiekę.

– Babcia autorki została przyjęta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Zagłębiowskiego Centrum Onkologii w piątek, 3 maja o godzinie 20:02. Po serii badań i obserwacji pacjentki lekarz dyżurny zdecydował, że potrzebne jest specjalistyczne leczenie i konsultacja specjalistyczna w szpitalu o wyższym stopniu referencyjności. O godzinie 23:45, tego samego dnia pacjentka została przetransportowana karetką do takiego właśnie szpitala. Niestety, jak się dowiadujemy z internetu, dwa dni później właśnie w tym szpitalu zmarła – tłumaczą przedstawiciele dąbrowskiej placówki. – Rozumiemy cierpienie rodziny Zmarłej. Analizujemy dokumentację medyczną, sprawdzamy czy poprawnie zastosowano wszystkie procedury – dodają.

Argumentacja władz szpitala nie przekonuje rodziny zmarłej kobiety, która planuje rozwiązać spór ze szpitalem za pomocą sądu. – Ręka, rękę tam myje. Wszyscy się kryją! – uważa wnuczka.

CZYTAJ TAKŻE:

Skandal na oddziale ratunkowym w Dąbrowie Górniczej. Kobieta zwijała się z bólu