Co dalej z reformą edukacji? Dąbrowa Górnicza mówi „nie” reformie edukacji i zapowiada walkę w sądzie. Czy pozostałe zagłębiowskie miasta pójdą tą samą drogą?

Władze dębowego miasta nie zgadzają się na wytyczne kuratorium, które domaga się utworzenia czterech nowych szkół podstawowych w mieście. Prezydent Zbigniew Podraza zapowiada skierowanie sprawy do sądu.

Protest prezydenta Dąbrowy Górniczej jest pierwszym tak wyraźnym sprzeciwem w Polsce. Poszło o siatkę szkół i połączenie czterech obecnych gimnazjów i szkół podstawowych. W mieście planowano bowiem, że po wprowadzeniu reformy, dzieci z młodszych klas tych placówek będą się uczyć w budynkach szkół podstawowych, a pozostali uczęszczaliby do budynków gimnazjów.

Rozwiązanie to wydaje się być sensowne. Innego zdania jest jednak kuratorium oświaty, które domaga się stworzenia czterech nowych podstawówek. Zdaniem Zbigniewa Podrazy kurator przekracza swoje kompetencje. Według zapewnień, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Reforma edukacji to spory problem dla samorządowców. To przecież oni będą odpowiedzialni za jej wdrożenie i to również na nich będzie spadać fala krytyki. Niektóre decyzje mogą być odczuwalne dla mieszkańców, ale strona rządowa nie przyjmuje tych argumentów. Nie dziwi też fakt, że samorządowcy nie są zadowoleni z tej reformy. Nikt z nimi nie rozmawia, a ich propozycje nie zyskują aprobaty ministerstwa.

Kto ma rację? Sprzeciw Dąbrowy Górniczej jest mocnym sygnałem, ale czy coś zmieni i zatrzyma rozpędzoną machinę?