W miniony weekend w Dąbrowie Górniczej zrobiło się światowo. Wszystko dzięki międzynarodowemu turniejowi, w którym koszykarze MKS-u zajęli drugie miejsce.

To były trzy dni z koszykówką na najwyższym światowym poziomie. A wszystko za sprawą turnieju, w którym oprócz MKS-u Dąbrowa Górnicza, udział wzięły Smoki Mińsk, BK JIP Pardubice oraz TBV Start Lublin.

Pierwszego dnia na parkiet Hali Centrum wybiegli zawodnicy TBV Startu Lublin i BK JIP Pardubice. Pojedynek był bardzo wyrównany. Obie drużyny wymieniały się ciosami, ale z końcowego zwycięstwa cieszyli się gracze Startu, którzy pokonali rywala z Czech 83:77.

MKS Dąbrowa Górnicza turniej zainaugurował meczem ze Smokami Mińsk. Rywale z Białorusi przyjechali w bardzo mocnym składzie. Podopieczni Jacka Winnickiego nieźle rozpoczęli i wygrali całe spotkanie 64:55. Bardzo dobrze wyglądali Aaron Broussard, Jakub Parzeński, Paulius Dambrauskas i Piotr Pamuła, który zdobył dla swojej drużyny 14 punktów.

Drugiego dnia koszykarze z Lublina pokonali ekipę z Mińska 67:60. W drużynie TBV Startu Lublin zadebiutował Chavaughn Lewis i od razu zanotował 17 punktów. Lublinianie wygrali mecz w niespełna 38 minut, bowiem trener Smoków Mińsk – Aleksander Krutikow chwilę przed końcem ściągnął swoją drużynę z parkietu.

Drugie zwycięstwo odnotowali także dąbrowianie, którzy pokonali BK JIP Pardubice 103:86. Początek należał do Czechów, którzy szybko objęli prowadzenie. Gracze MKS-u odrobili straty i w kolejnych kwartach podwyższali prowadzenie. O końcowej wygranej zadecydowały świetne trójki Piotra Pamuły oraz pewne punkty Aarona Broussarda.

Ostatniego dnia stoczono zacięty bój o pierwsze miejsce. Najlepszy okazał się Start Lublin, który w wielkim finale ograł miejscowy MKS 78:74.

Trener Jacek Winnicki nie ukrywał zadowolenia z poziomu turnieju i postawy swojego zespołu. Przypomnijmy, że do startu rozgrywek pozostał niecały miesiąc.

– W okresie przygotowawczym na pewno zwracamy uwagę na grę. Staram się uczulić swoich zawodników, by mimo sparingowego charakteru meczu, starali się wygrywać końcówki spotkań. Dzisiaj się niestety nie udało. Popełniliśmy kilka błędów, ale czasami taka porażka jest potrzebna, żeby wyciągnąć wnioski – mówi trener Winnicki. – Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Aaron Broussard i Paulius Dambrauskas wyglądają bardzo dobrze. Musimy jeszcze trochę popracować z D.J.-em Sheltonem – dodał.

Zadowolony z przebiegu turnieju był także kapitan MKS-u, Piotr Pamuła. – Generalnie bardzo fajny turniej, ale szkoda, że nie udało się wygrać tego ostatniego meczu. Pozostaje taka mała goryczka. Dużą część tego meczu kontrolowaliśmy, ale zdarzyły się niestety dwa przestoje. Oczywiście te trzy dni nie są jeszcze wyznacznikiem naszego poziomu. Z pewnością na naszą grę nałożyło się także zmęczenie. Trzeba jeszcze trochę popracować nad taktyką w ataku i w obronie, i na pewno będzie coraz lepiej – stwierdził.

Trzecie miejsce w turnieju zajęła drużyna BK JIP Pardubice, która w ostatniej rywalizacji pokonała Smoki Mińsk 81:67.