W meczu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy, Zagłębie Sosnowiec przegrało w Płocku z Wisłą 0:2.

Do Płocka gracze Valdasa Ivanauskasa udali się z nadzieję, że odniosą pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Zadanie to wydawało się dość realne, bowiem Nafciarze do tej pory tylko raz zwyciężyli przed własną publicznością.

Wisła od początku meczu częściej atakowała i szukała sytuacji. Z kolei Zagłębie nastawiło się na kontry. Pierwszą bramkę dla Nafciarzy strzelił w 31. minucie Ricardinho, który wykorzystał podanie Nico Vareli i ograł Dawida Kudłę.

Zagłębie nie potrafiło odpowiedzieć. W niezłej sytuacji znalazł się w 44. minucie Szymon Pawłowski, który wykorzystując rzut wolny strzelił za nisko i piłkę zdołał wybić Thomas Daehne.

Sporo kontrowersji wywołała sytuacja w doliczonym już czasie gry. Z kontrą wyszedł Ricardinho. Jego strzał odbił głową Kudła, a potem piłka spadła mu po ręce. Płocczanie domagali się VAR. Sędzie skorzystał z tej możliwości, ale uznał, że wszystko było w porządku i nie ukarał golkipera sosnowiczan.

Po przerwie gospodarze ruszyli do ataku. Dobrą piłkędostał Damian Szymański i strzelił mocno, ale świetnie spisał się Dawid Kudła, który wybił futbolówkę na rzut rożny.

Piłkarze Wisły zaczęli kontrolować przebieg wydarzeń na boisku i szukali podwyższenia wyniku. Najpierw swoje okazje marnowali m.in. Rricardinho i Giorgi Merebaszwili.

Zagłębiacy odpowiedzieli jedynie mocnym strzałem Vamary Sanogo i chwilę później uderzeniem Dejana Vokicia. W obu sytuacjach góra był bramkarz Wisły.

Wynik spotkania ekipa z Płocka ustaliła w doliczonym czasie gry. Po faulu Mateusza Cichockiego na Calo sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Dominik Furman, który bez przeszkód pokonał bezradnego golkipera Zagłębia.

– Nie da się wygrać spotkanie, nie stwarzając sobie żadnej klarownej sytuacji. Tak naprawdę byliśmy tylko tłem dla dobrze grającej Wisły. Zespół z Płocka wygrał zasłużenie i to im należały się te trzy punkty – stwierdził ze smutkiem Dawid Kudła, golkiper ekipy z Kresowej.

Po porażce w Płocku podopieczni Valdasa Ivanauskasa nadal plasują się na ostatnim miejscu w tabeli. Do bezpiecznego miejsca tracą dwa punkty.

Teraz ligowców czeka przerwa na reprezentacje. Do gry wrócą 23 listopada. Sosnowiczanie zagrają wtedy z Piastem w Gliwicach. – Wierzę, że przerwa na kadrę wyjdzie nam na dobre. Musimy poprawić kilka elementów w naszej grze. Jesteśmy na ostatnim miejscu i nasza sytuacja jest krytyczna. Prawdziwych wojowników poznaje się jednak po tym, jak wstają i myślę, że my to pokażemy – mówi Dawid Kudła.

Wisła Płock – Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 – Ricardinho (31), 2:0 – Dominik Furman (93., karny)

Wisła: Dähne – Stefańczyk, Uryga Ż, Łasicki, Warcholak, Varela, Rasak (74. Sielewski), Szymański, Furman, Merebaszwili (86. Angielski) – Ricardinho (83. Caló Oliveira)

Zagłębie: Kudła – Heinloth, Jędrych, Cichocki Ż, Udovicić, Wrzesiński, Banasiak Ż, Pawłowski, Vokic Ż (70. Mraz), Cristovao, Sanogo.