Rozpoczął się sezon grzewczy, a razem z nim wzrost niebezpiecznego dla zdrowia zanieczyszczenia powietrza. Nagminnie także powtarza się problem palenia byle czym, czego doświadczają dzieci jednej z sosnowieckich szkół.
Smog nie jest nowym problemem. Lekarze i naukowcy biją na alarm – oddychamy mieszaniną trujących gazów, które wywierają dramatyczne skutki dla naszego organizmu. Jego skutki szczególnie odczuwają najmłodsi. Jak wynika z badań, smog to poważne zagrożenie, głównie dla dzieci. Zanieczyszczone powietrze wpływa nie tylko na ich zdrowie, ale też inteligencję i całe późniejsze życie.
Powietrze w naszym regionie jest fatalne, to fakt o którym wiedzą już chyba wszyscy. Dlatego na terenie miasta i całego kraju organizowane są różne akcje uświadamiające mieszkańców o konieczności zmiany nawyków odnośnie spalanych przedmiotów. W tym zakresie zmieniają się także regulacje prawne.
Niestety, pomimo organizowanych akcji społecznych, problem wciąż jest widoczny na ulicach naszych miast. Jest on szczególnie uciążliwy dla uczniów i rodziców jednej z sosnowieckich placówek oświatowych.
Od wielu miesięcy uczniowie, rodzice oraz grono pedagogiczne Zespołu Szkół Prywatnych „Twoja Przyszłość”, której placówka znajduje się przy ulicy Dziewiczej 41 skarżą się na niebezpieczne praktyki grzewcze mieszkańców budynku sąsiadującego z budynkiem szkoły.
– Od około dwóch lat w sezonie grzewczym daje się zauważyć, że z komina sąsiadującego z nami budynku wydobywa się dym o wyjątkowo nieprzyjemnym, gryzącym zapachu. Nasila się to szczególnie w godzinach wczesnopopołudniowych. Rodzice uczniów uczęszczających do naszej szkoły wielokrotnie zwracali nam uwagę, że ich dzieci uskarżały się na kaszel i kłopoty z gardłem w dniach, kiedy problem był wyjątkowo mocno odczuwalny – tłumaczy Magdalena Wontek, dyrektor Zespołu Szkół Prywatnych „Twoja Przyszłość”.
W obawie o zdrowie najmłodszych, kilkukrotnie interweniowała straż miejska. – Nasi funkcjonariusze kilkukrotnie interweniowali pod wskazanym adresem, pod kątem tego, że były zgłoszenia dotyczące tego, że mieszkańcy używają niewłaściwego materiału do opału, co powoduje duże zadymienie. Przeprowadzone kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości w sposobie ogrzewania wspomnianego budynku – tłumaczą przedstawiciele sosnowieckiej straży miejskiej.
Dotychczasowe kontrole budzą jednak spore obiekcje u przedstawicieli Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego. – Funkcjonariusze straży miejskiej posiadają pełnomocnictwo prezydenta, dzięki któremu mogą wejść na teren posesji i dokonywać kontroli. Daje im to możliwość dokładnego sprawdzenia terenu posesji, pieca oraz jego okolic. Gdy mają podejrzenie, że są spalane odpady, bądź pyły po spalonych odpadach, mogą pobrać próbkę popiołu i wysłać ją do analizy. Jest to podstawa do ukarania mandatem lub założenia sprawy – tłumaczy Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego. – Strażnicy miejscy nie wykorzystują jednak w pełni swoich uprawnień i kompetencji – dodaje.
W trosce o zdrowie swoich podopiecznych dyrektor placówki Magdalena Wontek stara się polubownie doprowadzić do kompromisu. – Poprosiłam o zaprzestanie niebezpiecznych praktyk grzewczych, zmianę materiału opałowego oraz zmianę godzin palenia na takie, w których dzieci i młodzież przebywają na terenie szkoły, przy zamkniętych oknach. Mamy nadzieję, że te działania okażą się skuteczne. Ponadto, o interwencję poprosiłam prezydenta miasta Arkadiusza Chęcińskiego. Wierzę, że kwestia czystego powietrza jest dla władz naszego miasta wyjątkowo ważna – podkreśla dyrektor placówki.
Co warte podkreślenia, wszelkie podejrzenia dotyczące palenia śmieci czy innych niedozwolonych materiałów, a tym samym zatruwania powietrza należy zgłaszać do Straży Miejskiej, która powinna reagować na zgłoszenie.